|
kolejny raz wyszła z domu, nocą. wymknęła się tak, by nie zbudzić domowników. na zewnątrz drżała z zimna, ale przynajmniej nie obawiała się, że ktoś spostrzeże jej łzy. postanowiła niedługo wrócić, znów po cichu, dyskretnie, bo jeszcze nie była w stanie uciec na dłużej. jeszcze. /skinny-love
|
|
|
i gdyby była osoba, której słowa sprawiałyby że miałaby siłę do walki. może wtedy rzadziej wybiegałaby z domu, płacząc i z trzaskiem zamykając za sobą drzwi. może na jej twarzy częściej widniałby szczery uśmiech.. może /skinny-love
|
|
|
widząc tak roztrzęsioną babcię miała ochotę zapaść się pod ziemię. łzy, płynące z oczu staruszki sprawiły, że wzięła się w garść. przypomniała sobie obietnicę daną komuś wcześniej.. na krótką chwilę zamarła w bezruchu. slony smak w ustach wyrwał ja z odrętwienia, uświadamiając że stoi na środku korytarza, trzymając buta w ręcę i płacząc. /skinny-love
|
|
|
zabolało. cholernie mocno. coś pękło. dusza? nadzieja? serce? nie wiem co. ale coś na pewno. łzy płynęły. wiatr miotał grzywką. nogi się ugięły. słychać było szloch. widać było spływające łzy. a w tęczówkach ból, który ogarniał każdy nerw.od głowy aż do stóp. /skinny-love
|
|
|
na twarzy uśmiech, podczas gdy dusza przepełniona lękiem. /skinny-love
|
|
|
i wiesz co? przyzwyczaiłam się, już mi nie zależy i się nie przejmuję. a jednak są dni, w które nie potrafię się uśmiechnąć. dni, w które marzę o tym by zniknąć. /skinny-love
|
|
|
gdyby dostała do ręki teraz kartkę, pędzel i farby sięgnęłaby po kolor czarny. malowałaby nie patrząc na efekt, a na koniec obraz zalałaby deszczem łez, skapujących jak woda z dachu w burzliwy dzień. /skinny-love
|
|
|
przyszedłbyś, przytulił, pokazał że świat czasem nie jest taki zły. ale nie. ty siedzisz gdzieś u siebie, w jakimś miejscu na ziemi. i nie wiesz że jesteśmy sobie przeznaczeni. /skinny-love
|
|
|
nie była pewna czy będzie potrafiła wstać następnego dnia z łóżka. czuła że zbliża się w jej życiu zły moment. bała się. targana falami zimna, siedziała skulona, zerkając na ekran telefonu. czekając na jakiś cudowny sygnał. na znak, że ktoś o niej pamięta. wiadomość w sercu od szczęścia. okruch nadziei. /skinny-love
|
|
|
do snu ukołysały ją fale zimnych dreszczy, a obudziła rozrywająca serce tęsknota, silnie targająca jej emocjami i zmuszająca do panowania nad łzami. /skinny-love
|
|
|
przytłumiony odgłos pękającej duszy. /skinny-love
|
|
|
ledwo wróciła ze szkoły, a już kładła się na łóżku zwinięta w kulkę. powieki momentalnie zaczęły jej opadać. powoli oddalała się w krainę sennych marzeń, bez słów przyjmując kolejną falę dreszczy na ciele. nie minęły jednak 2 godziny a przebudził ją przytłumiony dźwięk z dworu włączanej maszyny do cięcia drewna. ów odgłos wywołał wspomnienie, zalewając jej serce tęsknotą. oczami wyobraźni widziała tatę tnącego drewno hałaśliwą maszyną. było to jakieś dwa lata temu, gdy ona wracała zmęczona ze szkoły... teraz siedząc skulona na kanapie, spojrzała za okno. odruchowo wytarła łzę płynącą z oka, tym samym oddała się tęsknocie za ojcem. /skinny-love
|
|
|
|