 |
Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać.
Każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać.
Ja nadal czuję dumę, wiesz dlaczego?
Doszedłem tutaj sam, nie dałeś mi niczego .
|
|
 |
Trzymaj dzieciak jak ja z tymi, którzy cię wesprą.
Nie z tymi co śmieją się jak ocierasz się o piekło .
|
|
 |
A ty co ? Wróżysz nam chuju marny koniec ?
Możesz mieć pewność, zatańczę na twoim grobie
walczyka, tak gra ulica, lepiej nie zadawaj pytań
|
|
 |
W górę pięści, gotowi do przysięgi ?
Nigdy nie pozwolę tym łajzom zwyciężyć!
|
|
 |
poszedłbym za głosem serca gdybym miał serce.
dzisiaj jestem silniejszy niż kiedykolwiek przedtem.
|
|
 |
nikt tu nie płacze nad rozlaną wódką,
krzyż na drogę tym prostytutkom!
schowaj skrupuły, na cztery łapy kuty,
wychodząc z ich domów wycieraj buty.
|
|
 |
Trzymam się tak mocno życia, które dość średnio kocham.
Niektórzy wiem, biorą je bez protestu,
szukają szczęścia w tym całym nieszczęściu.
Jak rzygać optymizmem, gdy kolejny cios?
Jest jak jest, taki parszywy los...
|
|
 |
Dam radę, chociaż to scenariusz jeden z gorszych.
Tak jak oczy przyzwyczajam się do ciemności.
Całe życie próbuję sam odnaleźć się w tym tłumie -
niby wiem prawie wszystko, ale mało rozumiem
|
|
 |
Jak pogodzić się z tym? kolejny pogrzeb, łzy.
Straciłem pięciu kumpli już, bo co, los jest zły?
I tylko wspomnień nić bo nie zapomnę ich..
Tak płynę z prądem chwili, bo już nie cofnę dni...
|
|
 |
By coś się stało modne mija to co modne dziś.
Każą nam ciągle iść, zostawić problem, żyć,
by za zakrętem znów poczuć jak życie kopie w pysk.
|
|
 |
Masz palpitację? Palę plantacje, znam chiromancję.
Mili państwo...
Na pojebaństwo dożywotnią gwarancję dam
|
|
 |
Dziś chcę grać, wódę chlać, blanty jarać
Pijanić, dopierdalać, napierdalać!!
|
|
|
|