 |
To nie jest tak że sama się zmieniłam od tak. To ludzie mnie zmienili, nauczyli tego jak być okrutnym dla innych.
|
|
 |
Mówisz, że kochasz deszcz, ale chowasz się pod parasolką, gdy pada. Mówisz, że kochasz słońce, ale szukasz cienia by w nim schronić się, gdy świeci. Mówisz, że kochasz wiatr, ale zamykasz okno, gdy wieje. Dlatego boję się, gdy mówisz, że mnie kochasz.
|
|
 |
Co jakiś czas wychodziła do toalety. "Dasz radę" powtarzała do swojego zmarniałego odbicia w lustrze, nakładała najlepszy ze swoich uśmiechów i wracała do znajomych.
|
|
 |
Była dumna z samej siebie, że w końcu zdobyła się na odwagę, by pożegnać się z życiem.
|
|
 |
Im bardziej chcesz zapomnieć, tym bardziej pamiętasz.
|
|
 |
Delikatnie musnęła jego dłoń, on prawdopodobnie nawet tego nie poczuł, ale po jej skórze w tym miejscu parzyły małe ogniki.
|
|
 |
Przepraszam za to, jak wyglądam. Przepraszam za to, jaka jestem.
Przepraszam za to, że żyje. Przepraszam za to, że nie mogę schudnąć. Przepraszam, że nie jestem idealną przyjaciółką. Przepraszam, że nie jestem idealną koleżanką. Przepraszam, że nie jestem idealną córką. Przepraszam, że nie jestem idealną wnuczką. Przepraszam, że nie jestem idealną fanką. Przepraszam, że wszystkich zawodzę. Przepraszam, że nie można na mnie polegać. Przepraszam za to, że jestem tylko problemem. Przepraszam za to, jaki mam charakter. Przepraszam za to, że słabo się uczę. Przepraszam za wszystko.
|
|
 |
Samobójstwo to głupota? Głupotą jest tak emocjonalnie kogoś skrzywdzić, że on chce skończyć z życiem.
|
|
 |
I znowu nie mam do kogo się przytulić, z kim pogadać. Nie mam komu się zwierzyć. Po raz kolejny się rozklejam. Choć postanowiłam sobie w urodziny, że od teraz będę silna. I znowu mi to nie wychodzi.
Chciałabym, żeby teraz ktoś tu był. Zrobił cokolwiek. Bo naprawdę nie daję sobie powoli rady. Tylko tu mogę swobodnie pisać co chcę, co czuję. Bo przecież ludziom, powiedzieć nic nie mogę.
|
|
 |
Minęła niezliczona ilość czasu. Uroniła niezliczoną ilość łez. Przelała niezliczoną ilość krwi. Wypowiedziała niezliczoną ilość wulgaryzmów. Krzyknęła niezliczonej ilości powtórzeń. Niezliczoną ilość razy snuła marzenia. Niezliczoną ilość razy jej nadzieja umierała. Niezliczona ilość razy chciała wszystko zostawić. A on puka do drzwi i bezwstydnie pyta czy może wejść. / D.M
|
|
 |
-Spójrz w niebo. - Jakie piękne.- szepnęła.
|
|
 |
Nie wiem jak się czujesz,ale wiem jak to jest chcieć umrzeć.
|
|
|
|