 |
|
Chcę nareszcie położyć się i w spokoju zasnąć . Chcę wieczorów bez tych chorych myśli . Chcę nocy bez wycierania mokrych policzków, bez sterty chusteczek obok poduszki, bez bezsensownego przekręcania się z boku na bok, bez układania w mojej głowie tych obrazków, na których jesteśmy razem tak nielegalnie szczęśliwi. Każdego dnia przed snem mówię sama sobie: -Dzisiaj dasz radę. Nie będzie żadnego pochlipywania. Od razu zaśniesz, wstaniesz pełna energii. Jesteś silna, dasz sobie radę. -I łażę, jak ta idiotka po pustym domu starając się nie myśleć. A potem kładę się, opatulam kołdrą i wszystko wali się na mnie w piorunującym tempie. I płaczę, zwijam się z wewnętrznego bólu, który nikt nie jest w stanie mi uśmierzyć. Nie radzę sobie. Najzwyczajniej nie mam sił. Dlatego jesteś mi potrzebny, żebym mogła przetrwać ten okres w moim marnym życiu. Więc proszę, bądź .
|
|
 |
|
. Kiedyś gdy widziałam te twoje opisy z dedykacją dla niej , zżerała mnie zazdrość , i myślałam że eksploduje ze złości . jak jest teraz ? Dziś patrze , popijam colą , i się śmieje życząc Ci szczęścia :D | dzyndzelek .
|
|
 |
|
Do niedawna miałam tą głupią nadzieję , że jednak On wróci ;x
|
|
 |
|
wiesz jak to jest nie spać po nocach dławiąc się wspomnieniami ? jak to jest gdy możesz liczyć jedynie na pudełko lodów i durną komedię romantyczną ? gdy nie nadążasz za otwieraniem paczek chusteczek ? gdy przez łzy niemal ślepniesz ? kiedy palisz tyle papierosów że częstszym gościem w twoich płucach jest dym nikotynowy niż tlen ? nie wiesz! więc przestań mi wmawiać że życie jest piękne...
|
|
 |
|
chcę pokochać kogoś, kto miał złamane serce, kto dokładnie wie, co się wtedy czuje i nie złamałaby mojego.
|
|
 |
|
czy Ty naprawdę myślisz że jestem aż tak naiwna jak Twoje poprzednie niunie? to dobrze myślisz, bo tak jak one dałam się Tobie otumanić, a teraz cierpię, cholernie cierpię, tęsknię i sobie nie radzę.
|
|
 |
|
Bez uczuć się umiera , nawet utrzymując tętno /eeiiuzalezniasz
|
|
 |
|
Ona znów udawała, że ma go głęboko w nosie. Jak najdalej odsuwała od siebie myśl, że tak bardzo pragnęła z nim być. Nigdy nie potrafiła przyznać się do błędu. Do tego, że taki drań mógł zawładnąć całym jej światem.
|
|
 |
|
wiedziała, że jeśli nie weźmie się za siebie i nie zacznie walczyć, to przegra. jeszcze wczoraj wypalone płuca, lekko krwawiące usta i zimne dłonie, w których trzymała ostatnią paczkę fajek wspominając czas, kiedy własnym uśmiechem pocieszała innych. straciła sens by żyć, nie potrafiła odbić się od dna, przegrała własne życie i odeszła do miejsca, z którego nikt już nie wraca, a gdzie niektórym żyje się lepiej. / endoftime..
|
|
|
|