 |
|
` dziękuję że obrabiasz mi dupę. przynajmniej teraz wiem jaka z Ciebie niby " przyjaciółka " . cóż , mów sobie co chcesz , widocznie zazdrościsz bo byle kogo się nie obgaduje. [ ns ]
|
|
 |
|
` mówisz że szukam przyjaciół TAK?! może i to prawda , tylko dlaczego nie powiesz mi tego prosto w oczy i dowiaduję się tego od osób trzecich? to ja Ci powiem dlaczego. jesteś zwykłą dwulicową szmatą , którą kiedyś uważałam za przyjaciółkę a teraz? teraz to mam Cię gdzieś. nie potrzebuję przyjaciółki , która obrabia mi dupe po kątach. przyjaźń? dziękuję , postoję . [ ns ]
|
|
 |
|
cd. / nieodwołalnie go straciłam.Zamrożone serce roztrzaskało się na miliard drobnych kawałków.Przeraźliwy krzyk
jego matki i gdzieś kilkaset tysięcy metrów dalej krzyk nowonarodzonego dziecka , no tak cód narodzin. Ktoś stracił
życie ktoś je otrzymał / nacpanaaaa
|
|
 |
|
I stałam tam bez ruchu ledwo trzymając się na nogach.Blada,zapłakana, z podpuchniętymi oczami i pustką wypisaną na twarzy trzymałam za rękę swojego faceta ubranego w czarny garnitur i trzęsącego się jak mała dziewczynka.Czułam chłód tego miejsca,czułam ból,strach i niewyobrażalną tęsknotę.Próbowałam się uspokoić,wyciszyć liczyłam nawet w myślach do 10 ale będąc przy ósemce czułam się jeszcze gorzej.Ksiądz chyba coś mówił nie wiem , nie pamiętam.Organista chyba coś śpiewał, nie wiem , nie dane było mi usłyszeć.Nagle znalazłam się na zewnątrz otoczona przez ciemne bezkształtne postacie niosące w dłoniach wieńce żałobne.'pora się pożegnać'usłyszałam szept tuż nad prawym uchem,spojrzałam w górę a mym oczom ukazały się zielone tęczówki,nawet one nie przyniosły ukojenia,nie tym razem.Zaraz zza tego smutnego spojrzenia dostrzegłam czarną niczym węgiel trumnę wolno opuszczaną ku ziemi.Chyba wtedy wreszcie do mnie dotarło, w końcu się ocknęłam.Straciłam brata, straciłam przyjaciela ,
|
|
 |
|
pamiętasz, jak obiecałam Ci, że się nie poddam? jak obiecałam walczyć, nawet jeśli nie będzie Cię tutaj? jak mówiłam, że jestem silna i wytrzymam? kłamałam. jestem nikim. nędznym skrawkiem człowieka wyniszczonego przez setki wspomnień, z mnóstwem ran zadawanych na przestrzeni lat. nie dałam rady. wcale się nie trzymam. na dobrą sprawę nie potrafię pójść nawet na Twój grób. ja to wszystko oddalam od siebie, bo jeszcze, mimo jedenastu minionych lat, nadal nie wierzę, że już nigdy Cię tu nie będzie. zamykam oczy, gdy przez przypadek wpadnie mi w ręce Twoje zdjęcie. odkładam je najgłębiej jak tylko można, by nie patrzeć, by nie wbijać sobie kolejnego sztyletu, w to podziurawione dość mocno serce. umieram, każdego dnia na nowo - bo bez Ciebie, bez Twojego wsparcia i bez Twojej dłoni, która miała prowadzić mnie przez całe życie - nie ma mnie. po prostu nie istnieję. / veriolla
|
|
 |
|
- i nawet jeśli obrażam się na Ciebie tysiąc pięćset razy na minutę to wiedz , że nie zamienię Cię na nikogo w świecie .♥
|
|
 |
|
` Kiedyś byłaś moim przyjacielem dzisiaj jesteś już tylko zerem.
|
|
 |
|
` wyczuwam hejty , bo zazdrość.
|
|
 |
|
Jestem wredna i złośliwa , więc radze Ci być dla mnie miła , no chyba że bardzo chcesz , żebym zjebała ci życie . | dzyndzel .
|
|
 |
|
nie produkuj się i tak mam w dupie to co mnie myślisz XD [ ns ]
|
|
 |
|
lubię mieć Cię przy sobie ♥
|
|
|
|