 |
zadomowiliśmy się tutaj, i odnaleźliśmy - a o to baliśmy się najbardziej. On - z miłoscią życia u boku, ja - wśród ludzi, przy których się spełniam, i na których mi zależy. dzisiaj mamy już swoje sprawy, i choć zazwyczaj mijamy się w przejściu - zawsze mamy czas na uśmiech, i słowa "było warto". zaczeliśmy nowe życie - a tego przecież najbardziej pragnęliśmy, udało się, wygraliśmy. || kissmyshoes
|
|
 |
nie mogę być przy tobie choć jestem twoim tlenem , choć daję Ci powietrze , choć potrzebujesz mnie. Nie mogę być dla ciebie , nie umiem już tak trwać , nie mogę się podkładać choć robię to cały czas / nacpanaaa
|
|
 |
Wyczuwa mój strach, moje naderwane zaufanie względem całego świata, wyczuwa drżenie wypływające z mojego serca i rozchodzące się po ciele. Mimo to przyglądając mi się uważnie, prosi bym spojrzała - na Niego, wprost w Jego oczy. Chce przełamać tą barierę. Nasze spojrzenia łączą się, a w ramach podziękowania przytula mnie do siebie. Najdelikatniej jak potrafi, obejmując mnie ramionami z precyzyjną uwagą. "Jestem przy Tobie" mamrocze "jestem Twoim przyjacielem". Jest. Przyjacielem. I obydwoje wiemy, że będzie nim w dalszym ciągu, a zarazem nie przekreśla to czegoś innego, czegoś więcej.
|
|
 |
“Chciałabym Ci coś powiedzieć, ale nie wiem, czy warto.”
|
|
 |
mam dość Ciebie, Twojego ślicznego uśmiechu i najpiękniejszych oczu. mam dość tego, że nie jesteś mój. / i.need.you
|
|
 |
Uśmiechnij się do mnie. Złap mnie delikatnie za rękę i nie wątp w nas już nigdy. Oddaje Ci całe swoje serce, zaopiekuj się nim. Ufam Ci i wiem, że nie oddasz go w złe ręce. Nie chce być nachalna, po prostu mi na Tobie zależy wiesz? / agathe96
|
|
 |
Czemu to wszystko nie może się sami ułożyć bez ingerencji mojej osoby? Dlaczego on najpierw pokazywał, że w jakiś tam sposób mu na mnie zależy a nagle przestał się starać i wygląda tak jakbym mu się narzucała? Czemu przed spotkaniem z nim mam w głowie momenty, w których trzymał mnie w swoich ramionach? Czemu to właśnie mi się nigdy nic nie układa? / agathe96
|
|
 |
Widziałeś jak łzy leją się każdego dnia, kiedy nie mam jej przy mnie? Czułeś się kiedykolwiek tak, jakby Twój mały prywatny świat w jednej sekundzie miał ledz w gruzach? Widziałeś jej łzy? Nie te zwyczajne, nie te z bezsilności tylko z Twojej winy? Widziałeś w jej oczach żal i rozgoryczenie spowodowane Twoim nieodpowiednim zachowaniem, które każdego dnia wbijało stado ostrzy w jej serce? Wiesz jak się czuje, kiedy sama zamyka się w pokoju nocą, by nikt nie widział jej bólu, który tylko wtedy jest w stanie uwolnić? Wiesz, kiedy jest prawdziwie szczęśliwa, a kiedy przyodziewa maskę? Znasz ją na tyle, by móc stwierdzić, że wiesz o niej wszystko? Znasz jej zmienne nastroje, jej fochy bez powodu i jej słodkie słowa, które koją każdą ranę? Brednia. Nie wiesz o niej nic, więc nie pieprz, że możesz się ze mną równać. Przed nikim nie otworzyła swojego serca tak, jak zrobiła to przede mną. Pytasz skąd wiem? Śmieszne. Przecież to jest miłość kurwa, do której Ty jeszcze nie dorosłeś./mr.lonely
|
|
 |
Mam się dobrze, to nic, że chce umrzeć, świetnie się mam. / zamazany_
|
|
 |
Przez przypadek zaczęliśmy, przez przypadek skończyliśmy.
|
|
 |
I śmiała się. Chociaż wszystko w jej życiu się waliło. Ona stała i się śmiała. Śmiała się z wykończenia.
|
|
 |
Nosiłem ją na rękach,a kiedy potrzebowała mojej pomocy,wystarczył jeden sms i już byłem pod jej drzwiami.Ocierałem łzy z jej twarzy,kiedy dopadły ją dni zwątpienia,całowałem jej czoło,a moje ramiona były zawsze otwarte.Starałem się być dla niej idealnym facetem,przy którym może czuć się bezpiecznie niezależnie od sytuacji.Sama podjęła decyzję,wybrała kolesia,który nie wytrzyma jednego dnia bez działki hery czy amfetamity.Zabiłbym go,gdybym nie miał sumienia,ale niestety kurwa takowe posiadam,przez co cierpie każdego dnia,gdy widzę ją na ulicy z podpuchniętymi od łez oczami i zakrytymi pod bandamką sznytami na nadgarstku.
|
|
|
|