 |
|
Czasami chciałabym być obojętna na otaczającą rzeczywistość. Czasami chciałabym być pozbawiona wrodzonej wrażliwości która wprowadza mnie łatwo w lawinę łez. Czasami chciałabym nie czuć nic. Ani współczucia, ani zawiści, czy też nie wiedzieć czym jest miłość. Czasami chciałabym wyjść z domu i zwyczajnie nie wrócić. Albo też przyłożyć sobie do skroni lufę i pociągnąć za spust. Lub zapłakana wpaść pod samochód słysząc pisk opon. Stąpać po kruchym lodzie i wpaść pod jego pokrywę, spoczywając na dnie zbiornika. Zapić się w klubie mieszając prochy z wódą. Z butelką whisky trzymaną w ręce potknąć się o krawędź i spaść. Czasami chciałabym po prostu przestać żyć. Przestać istnieć. Wziąć urlop od życia. Odpocząć od niszczących wspomnień. Spotkanych ludzi, którzy wbili w plecy nóż i zamrozili pulsującą krew. Ulotnić się stąd na jakiś czas i wrócić za parę lat. Zniknąć ciałem, a przede wszystkim - duszą.
|
|
 |
|
czuję, że za mało czasu Nam pozostało, by pozwolić sobie na to, by nie być razem. /pezet
|
|
 |
|
Nie potrafimy być razem. Umiemy już tylko osobno.
|
|
 |
|
No ale co ja poradzę, że ubóstwiam jego brązowe patrzałki! ♥/ rozrabiara
|
|
 |
|
może warto zapomnieć i żyć na nowo. zamknąć dotychczasowy rozdział cierpień i jak gdyby nigdy nic uporać się z problemami, ale po co? przecież odpowiada mi ten tętniący złością ból w sercu. przecież lubię się nim napawać. przecież potrafię ranić i być bezwzględnie chamska. przecież wiem, że go kocham i wiem, że popełniam kolejny błąd w moim życiu, ale ból to coś co mnie zajebiście polubiło, więc raczej dam radę. muszę. / notte.
|
|
 |
|
Miłość wypisana na nadgarstkach. [ proelosiak ]
|
|
 |
|
Naubliżaj nieznajomym i poczuj się lepszy, bo te twoje argumenty to brzmią jak kompleksy!
|
|
 |
|
Chcesz, to się wyżal, nie wiem, przybij do krzyża, Pozuj na ofiarę, tylko, kurwa, nie ubliżaj.
|
|
 |
|
znowu przez niego płaczę. boję się , że znów go stracę i dalej zostanę z rozjebaną psychiką . boję się , że odejdzie i zostawi mnie dalej samą w tym potwornym świecie , że dalej nie będę sobie radzić i jedynym wyjściem będzie śmierć . nie chcę znowu tego przerabiać , nie chcę tych samotnych dni kiedy siedziałam sama w czterech ścianach , zalana łzami , z zakrwawionym nadgarstkiem i żyletką obok . boję się życia bez niego , bez jego obecności która dawała mi dużego kopa i motywowała do normalnego funkcjonowania . wymiękam . /
grozisz_mi_xd
|
|
 |
|
Chciałabym mieć nad nim władze, wtedy musiałby wrócić. / cogdybynierap
|
|
 |
|
mam nadzieję, że wciąż może być jak dawniej.. żałosne, ale prawdziwe../rapoholiiik
|
|
|
|