|
Kiedy spotkamy sie na ulicy nie wołaj mnie.... Pozwól mi odejść.... Przejść w spokoju i ciszy... Pozwól ze Cię nie zauważę.....Nie jestem gotowa na rozmowy.... Nie chce wspominać wspólnych dni..... Nie chce się kłócic.... Zrozum że to koniec i ze już do ciebie nie wrócę..... Czas najwyższy abyś dorosnął i przestał mnie obwiniać za całe zło..... Za wszytsko co sie wydarzyło..... Nie zalezy mi na twojej opini i osoby, które bedą chciały i będą zasługiwały będą znały cała prawdę i się ode mnie ni odwrócą.... Za to ci jestemm wdzięczna.... Ze poznałam ich... Tych wspaniałych ludzi, którzy trwają przy mnie i się o mnie troszczą..... Nigdy od ciebie nie otrzymałam takkiego ciepła, jak od osób, które przy mnie trwają..... Dlatego ozwól mi odejśc i nie każ wspominać...
|
|
|
I:Pozwoliłeś jej odejśc tyle razy i kiedy już nie miała siły zrozumiałes co sraciłeś??? Pozwól jej teraz żyć własnym życiem.... To nie był Wasz czas..... Pomyśl ile dobrego oboje zrobiliście dla siebie nawzajem.... Ona nie ma ci niczego za złe.... wszystko ci wybaczyła... Tylko nadal boli ją twójj brak zaufania do niej, kiedy byliście razem.... Każdy twój osąd, na który nie zasłużyła.... Każda kłótnia..... I ten jeden cholerny dzirń, któy zaważył nad wszystkim, który tak bardzo ją zmienił.... Ten dzień, w którym nie mogłeś sobie odpuściić popisów i ją wkurzałeś.... A ona tak bardzo potrzebowała wsparcia.... A ty miałes ją głęboko w dupie i zgrywałeś wazniaka.... To ten dzień, kiedy nic się dla niej nie liczyło i była gotowa schlać się najbardziej na świecie, bo straciła najwazniejszą osobę w swoim życiu..... Wybaczyła ci ale nigdy tego nie zapomni.... Jak zamiast ją przytulić wsierac i się nią zając wolałeś podac jej w ten najstraszniejszy dzień w jej zyciu dać jej tą cholerna tabletkę
|
|
|
II: ...tabletkę która nic nie pomogła tylko ją otępiła i ogłupiła..... Nawet dziś po tym czasie jej nie rozumiesz.... A widzisz, kiedy ty ją miałeś w dupie, wokół niej były osoby, które się o nią troszczyły.... Przyjaciółka której nienawidziłeś i nie potrafiłeś zaakceptować a którą przez ciebie zostawiła..... Twoi kumple, którzy rozumieli więcej niż ty i na których mogła liczy ć bardziej niż na ciebie..... A ona się zamknęła w sobie..... Nawet teraz, kiedy to pisze i wspomina tamten dzień to płacze bo boi się tej samotności, w którą wpadła po smierci ukochanej cioci..... Samotności, w której musiała się zamknąć i schowac przez ciebie.... Bo to ty ją odciąłeś od znajomych a sam olałeś.....
|
|
|
Pomyśl o mnie ciepło, kiedy mnie zobaczysz na ulicy, w jakimkolwiek stanie będę..... Pomyśl o mnie ciepło kiedy przyśnię ci się z nożem w ręku stojąca nad tobbą..... Pomyśl o mnie ciepło, kiedy będę cię torturować i znęcac się nad tobą...... Pomyśl o mnie ciepło, kiedy otworzę się przed tobą w ostatnich chwilach, kiedy to ja będę odchodzić na zawsze stąd...... Pomyśl o mnie ciepło kiedy będę cię nawiedzać codziennie i straszyć..... Pomyśl o mnie ciepło bo ja nigdy tak o tobie myslec nie będę i pomoge ci się zniszczyć...
|
|
|
Niby jest wszystko ok.... Ładnie sie zaczyna układać..... Jesteś szczęsliwa... Czujesz sie bezpiecznie... Ale jednocześnie narasta w tobie strach.... Boisz się, że za chwilę całą radość trafi szlag.... Że przeszłość nie potrafi dać ci spokoju, że za chwilę wszystko stracisz i znów zostaniesz sama.... Jak sobie poradzić z takim uczuciem? Kiedy ta druga osoba widzi, ż coś sie z tobą dzieje a ty nie masz sily jej tego tłumaczyć i martwisz się ze zaraz wszystko zniknie,,,,
|
|
|
-Powiedz... Wiesz jak to jest byc wypranym z uczuć.....? Zniszczonym i takim zimnym dla wszystkich wokól.... Jak to jest nie potrafić okazać ciepła komukolwiek..... Jak to jest zbudować wokół siebie mur tak wielki żeby nikt nie miał siły go zburzyć i zgubic klucz do jedynego wejścia za mur....? Jak to jest chcieć się wydostać z zamknięcia, które sama sobie stworzyłaś i nie mieć na to siły, nie dawać rady po raz kolejny przebić głową muru..... Jak to jest kiedy wiesz że już prawie dałas radę otworzyć te cholerne drzwi i chcieć wpuścić do środka kogoś a w ostatniej chwili wszystko sie wali i cała twoja praca poszła na marne..... Wiesz jak to jest???? Bo ja wiem... Nie mam żadnych uczuć... Chce kochac ale nie potrafie.... Zbyt wiele się wydarzyło w moim życiu.....
|
|
|
-Spójrz mi w oczy! Co w nich widzisz? -Nie rób scen.... -Spójrz mi w te cholerne oczy!! Co w nich kurwa widzisz?! -Nic... Nie ma w nich nic.... Nic co by mogło coś przekazać, powiedzieć... -Wiesz dlaczego? Ta pieprszona pustka to twoja wina. Wyprałeś mnie z wszystkich uczuć.... Kiedyś były pełne życia, energiii, nawet jak było mi źle to one promieniały..... Ale pojawiłeś sie ty i wszystko zniszczyłeś! Zniszczyłeś mnie! A teraz robisz to z tą małą! Zostaw ją... -Nie masz prawa mi mówić co mam robić.... To moje życie.... I ta mała mnie kręci.... Nie zamierzam sobie jej odpuścic -Co w niej jest takiego co cie do niej ciągnie?! -Ona? Jest wesoła, energiczna, błyszczy, jest zadziorna, nieposkromiona, wyjątkowa, jest nieustępliwa i tak często mnie olewa i pogrywa ze mną zupełnie jak ty kiedyś... na początku.... jest do ciebie taka podobna.... -Widzisz bo to moja siostra.... zostaw ją w spokoju.... bo jezeli skończy tak jak ja to osobiście ci wydrapie oczy...
|
|
|
Pomyślałaś kiedykolwiek o tym, że może mnie zabraknąć....? że już nigdy mnie nie zobaczysz..... że nagle odejdę tak na zawsze na już beż ostrzeżenia.... a może ja będę wiedziała wcześniej ale nie będe miała tyle odwagi, zeby ci powiedzieć,,,, pomyślałaś, ze będe musiała cię zostawić z twoimi problemami i nie będę w stanie ci pomóc... bo mnie już nie będzie.... odejdę na zawsze bez słowa beż możliwości pożegnania się bez słowa otuchy.... ale wiedz, ze gdziekolwiek bym nie odeszła... jak daleko bym była zawsze będę blisko..... będę tak blisko jak nikt wczesniej.... bo zawsze będę istniała w twoim sercu i w twoich wspomnieniach... w tobie...
|
|
|
"Nie wiem czy potrafię jeszcze kochać. Sprawdziłam już że potrafię być, rozmawiać, śmiać się, uśmiechać, dotykać ale nie umiem powiązać tego z uczuciami. Łatwo mnie spłoszyć, a szybko uciekam. Ciągle się boję, że ktoś się zbliży, że kogoś polubię i będę musiała się odwrócić. Nie potrafię zostawać. Owszem, czasem prasuję męskie koszule, pijam herbatę bez cytryny- mężczyźni rzadko miewają cytryny, oglądam filmy, sypiam w nie swoim łóżku, ale to nie ma nic wspólnego z uczuciem, z zostaniem. Nawet jeśli jem z kimś śniadanie i krzątam się po kuchni w nie swojej koszulce. Szybko urywam takie kontakty. Znikam. Nie odbieram telefonów. Mówię, że nie mam czasu lub że mam mnóstwo pracy. Innym razem. To zawsze bujdy. Najzwyczajniej w świecie nie potrafię już mówić, nie potrafię czuć, nie potrafię kochać bo kochałam zbyt mocno gdy nic to nie znaczyło. Teraz tylko odpycham. Nawet jeśli najbardziej w świecie chciałabym zostać."/bekla
|
|
|
Czasami małe rzeczy sprawiają że się cieszymy... Małe rzeczy sprawiają że zaczynamy widzieć światełko w tunelu... Małe rzeczy sprawiają że inaczej patrzysz na świat i pierwszy raz od ostatniego rozstania z facetem czujesz sie szczesliwa... bo może tym razem światełko zostanie z toba na dłużej...??
|
|
|
siedziała na murku, tam gdzie tak częśto spędzali czas wspólnie...czekała aż w końcu przyjdzie... chciała mu powiedzieć co czuje, ze ma dość tych gierek uczuciami... Tak długo przygotowywała się do tej rozmowy... Ale kedy przyszedł rozwalił wszystko... Wszystkie jej plany... Jeglo bliskosć, pocałunek i czułość... Czy on musiał być taki delikatny akurat dziś??! Nie dała rady... Po raz kolejny pozwoliła zrobić ze swoją osobą to,co chciał on,,, Była pod jego władzą... Należała do niego i nie potrafiła sie wyrwać z tego ciągle zamykającego się uścisku....
|
|
|
|