 |
|
znowu jestem sam widzę jak mokną serca miast
|
|
 |
|
za oknem jesień to już jest chyba trzecia w tym roku
widocznie niebo ma do opłakania sporo
|
|
 |
|
może zadzwonię i zapytam co tam
a może przyjdę i naniosę trochę błota
|
|
 |
|
oddech zamieniasz na dwutlenek węgla
|
|
 |
|
przekrwione oczy, blade wargi, krew odpływa z ust
|
|
 |
|
cholernie wkurwia mnie fakt, że za niektórych bliskich mi osób byłabym w stanie zamordować, a oni nawet nie raczą zapytać co u mnie.
|
|
 |
|
kiedyś zobaczysz, że to jednak miało sens.
|
|
 |
|
kurwa, właśnie wymyka mi się przez palce najważniejsza część mojego życia.
|
|
 |
|
jak na kogoś komu jest tak źle, wyglądam całkiem dobrze.
|
|
 |
|
niszczył ją, a ona nadal była jego.
|
|
 |
|
całe życie podporządkowałam Tobie, dlatego proszę, nie odchodź. nie nauczę się znowu żyć sama, bez Twojej obecności.
|
|
 |
|
a wypierdalaj, byle komu nie będę pozwalać się wkurwiać.
|
|
|
|