 |
Na szczęście ominęło mnie kolejne spotkanie z jego złym obliczem.
|
|
 |
Cudowne jest to, jak mu mówisz "idziemy do cioci Asi", a on szybko zakłada buty i kurtkę. Jak przychodzi do mnie, daje mi buzi, czasem przytuli i bawi się swoimi zabawkami. Jak są dni, kiedy wstydzi się mamy, taty, brata. A mnie kurczowo łapie za rękę "bo on sam nie pójdzie". Cudowne jest to, ze czuje się przy mnie/ u mnie bezpiecznie, skoro potrafi zasnąć u mnie w pokoju (nigdzie indziej u mnie w domu nie). Takie kurwa nic, a mordka się sama cieszy. Mój kochany, cudowny trzylatek. :)/ASs
|
|
 |
Piątek wieczór, multum wolnego czasu, ja i moja przyjaciółka samotność. Ostatnio tylko z nią się dogaduję.
|
|
 |
Jeden z najważniejszych dni w moim życiu, na który czekałam dobre paręnaście miesięcy okazał się jednym z najgorszym. Nie wiem, w czym tkwił problem. W partnerze, który nie był zadowolony, w ludziach, którzy mi towarzyszyli, w sukience i fryzurze, które mi nie odpowiadały, czy może jednak we mnie? Miał to być magiczny i niezapomniany dzień. Taki też był, ale nie w ten sposób, co chciałam.
|
|
 |
Zastanawiam się, jakby ta historia potoczyła się dalej, gdybym schowała, choć raz swoją dumę do kiszeni. Spróbowałabym chociaż mu udowodnić, że zależy mi najbardziej na świecie, że każdego wieczoru męczę się ze wspomnieniami związanymi z jego osobą, że tęsknię, jak nigdy za nikim, że nie potrafię sobie poradzić bez niego. Może by się to inaczej potoczyło? Nie musiałabym przypatrywać się, jak ktoś zajmuje moje miejsce w jego życiu, nasze studniówki spędzilibyśmy razem i na pewno, żylibyśmy długo i szczęśliwie. Teraz wiem, że mało z siebie dałam, tylko nie miałam dość sił, żeby walczyć za nas dwóch. Byłam za słaba, dlatego też odpuściłam i odszedłeś. Tak miało być, przepraszam.
|
|
 |
Wiesz w czym tkwił nasz problem? W tym, że żyłam Tobą i Twoim życiem, zamiast żyć z Tobą. Nie umiałam Ci postawić jasnej granicy jeżeli chodzi o alkohol i narkotyki, a wręcz nawet próbowałam robić to samo co Ty. Wiedziałeś, że każdy najmniejszy błąd Ci wybaczę i je popełniałeś specjalnie. Wiedziałeś, że co by się nie stało, ja bym za każdym razem wróciła, nie bałeś się tego, że odejdę. Kurwa, teraz do mnie to wszystko dotarło, rzucałeś mi uwagi na ten temat, a ja puszczałam je z wiatrem.Ty potrafiłeś mi powiedzieć "Ty już nie pijesz bo masz dość", albo "Ty nie palisz".Ja tego nie umiałam. Wmawiałam CI przez 3 miesiące, że zrozumiałam, że się zmieniłam. Gówno prawda, dopiero od 2 miesięcy, od czasu kiedy nie wymieniliśmy żadnej wiadomości zrozumiałam. Ty chciałeś mieć normalny kontakt, być może wrócić do "Nas" i zacząć od nowa, a ja cały czas pisałam " kocham, tęsknie" itd,Tyle błędów popełniłam, ale w końcu to zrozumiałam.Teraz byłoby naprawdę wszystko inaczej, ale jest za późno:(/ASs
|
|
 |
Dobra, zaraz znowu pójdę do Ciebie, zrobię sobie kawę, rozpalę Ci w piecu, posprzątam. Później wyjdę zapalić zaglądając jak zwykle do skrzynki na listy. To są tylko czynności w które uciekam, bo znowu pewnie bedziesz mi mówić, że nie jest dobrze. Wstaniesz z łóżka do toalety i znowu się rozpłaczesz, bo nogi będą odmawiały posłuszeństwa plącząc się tym samym. Będziesz się uśmiechać i żartować, a w Twoim oku pojawi się łza bólu. Kurwa, z dziadkiem było tak samo nim odszedł, więc czy to są ostatnie Twoje dni, tygodnie? Boję się, że zrobisz mi taki "numer" jak On, że Twoje oczy się zamkną, byś już nigdy ich nie otworzyła.../ASs
|
|
 |
I kiedy miałam już wszystko poukładane, kiedy łzy płynęły, ale już nie paliły, kiedy nie byłeś pierwszą myślą przed pójściem spać i po przebudzeniu. Kiedy dalej Cię kochając zaczęłam żyć. Ktoś mi znowu "przypierdolił" w łeb sprowadzając tym samym na ziemie: "minęło tak dużo czasu od września, pisałaś, prosiłaś, wręcz nawet błagałaś. Kazał Ci się odezwać jak dorośniesz i zrozumiesz. Zrobiłaś to, więc się odezwij do Niego ze słowami - miałam napisać jak się zmienie, więc pisze-" I co teraz mam zrobić? W dodatku jeszcze te Twoje pierdolone urodziny. To jest jakiś kabaret chyba ;/ASs
|
|
 |
Jak uwierzyć w słowa niewypowiedziane szczerze...
|
|
 |
"Moja przeszłość ma wpływ na moją teraźniejszość,
dzisiejsze błędy wyjdą jutro, taka kolejność
po upadku wstać i odzyskać w ruchach pewność -
spokojnie patrzeć w przód, z uśmiechnięta gębą "
|
|
|
|