 |
Obiecywałeś , że nigdy mnie nie zranisz to dlaczego nie dałeś znieczulenia jak odchodziłeś?
|
|
 |
Gdzieś tam głęboko schowane uczucie zaczęło na nowo próbować grać zapomnianą melodię.
|
|
 |
Chciałbym, żeby kiedyś ktoś tak na mnie czekał, że z tej wielkiej tęsknoty nie mógłby zasnąć..
|
|
 |
Możesz mi powiedzieć, jak to u Ciebie polega? Co, przyjeżdża twój "chłopak", łazicie chwilę po osiedlu, po czym on Ci proponuje herbatę u Ciebie, Ty z chęcią się zgadzasz i lądujecie w Twoim pokoju na Twoim łóżku? Weź mi wytłumacz, bo wiesz... Piszę książkę o tanich dziwkach .
|
|
 |
Znał mnie na wylot. Wiedział, kiedy jest coś nie tak, a kiedy jest przezajebiście. Wiedział, jak mnie pocieszyć, czy sprawić, żeby cały mój humor poszedł się jebać. Zawsze wystarczyło jedno zdanie, a już zmiana humoru o 180 stopni. Uwielbiałam, gdy okazywał swoją zazdrość, gdy podczas mojej rozmowy z jakimkolwiek kolesiem, podchodził do mnie i zaczynał mnie namiętnie całować na jego oczach. Oczywiście, było wiadome, że mam chłopaka, ale on wolał to podkreślać. Chciał, by wszyscy wiedzieli, że należałam tylko do niego. A teraz? Teraz się dowiaduję różnych, naprawdę przemiłych rzeczy, które doprowadzają mnie do depresji i szału. Co się stało z jego wiedzą na mój temat? Nie wierzę, że tak po prostu wyparowała ...
|
|
 |
Wyszłam przed szpital, otulona tylko bluza. Lekarze powiedzieli, że jest już ok z kumplem, więc zrobiło mi się lżej na sercu i poszłam zaczerpnąć świeżego powietrza. Po jakimś długim czasie pobytu tam, zdecydowałam, że wrócę do środka. Weszłam do jego sali, a jego tam nie było. Pobiegłam do pielęgniarek. 'Pacjent. Spod 18, gdzie on jest?!' Wrzasnęłam, a te spojrzały po sobie i wyszeptały, że pogorszyło się mu. 'Jak to? Przecież .. Przecież było okej! Co teraz? Gdzie on jest?!' Panikowałam, byłam tam sama. 'Spokojnie, usiądź sobie i poczekaj. Będzie dobrze.' Jej ostatnie zdanie mówiłam sobie w myślach, starając się przekonać o słuszności tego stwierdzenia. Nie wiem ile czasu minęło. Ludzie kazali mi iść do domu i odpocząć, chcieli dać mi coś do jedzenia i picia, przykryli mnie jakimś kocem, lecz nie uspokoili niczego w środku mnie, co się trzęsło i burzyło. Zaczęłam się trząść, ryczeć, gryźć wszystko, co popadnie. Jakby jakaś wielka cząstka mnie umarła. Domyśliłam się prawdy.
|
|
 |
Teraz pojawiło się pytanie : z kim zacząć nowy rozdział. Z kolesiem z mojego rocznika, który ma tak samo na imię jak On, jest słodki, ale czasami udaje, że mnie nie zna, czy z kolesiem rok młodszym, z którym dogaduję się już ok. Gdyby mogli się tak połączyć, gdyby mogli być jednością, byłoby okej, naprawdę. Gdy wybiorę jednego, drugiego skrzywdzę. Pozbyłam się jednego problemu, a już mam kolejne.
|
|
 |
Siedzę na kompie i dostaję sms 'Idziesz na dyskotekę?' Oczywiście chodziło o szkolną. Automatycznie zadzwoniłam do koleżanki i od razu poszłyśmy. Chciałam sobie toczyć tylko bekę z pierwszoklasistów. Kiedy zrobiło się ciemniej i przyszły dziewczyny z mojej klasy, automatycznie dyskoteka nabrała sensu. Parkiet należał do nas w rytmach disco polo, bo o to poprosiliśmy. Nie żadne techno, nowości itp - disco polo. To jest to, czego mi brakowało i co dodało mi sił. Mam siłę, by mówić 'nie' i mieć wyjebane na Ciebie, mam siłę, by żyć.
|
|
 |
Robisz wszystko, bym Cię bardziej znienawidziła, bym o Tobie szybciej zapomniała, żebym, myśląc o Tobie, pomyślała tylko 'chuj, co chciał tylko seksu', chcesz tego? Chcesz, by dziewczyna, która kochała Cię ponad życie, miała w tej chwili o Tobie takowe zdanie? Chcesz, bym Cię nienawidziła bardziej, niż kiedykolwiek kochałam? Chcesz, bym o Tobie zapomniała? Chcesz, żebym pozbyła się Ciebie z mojego życia? Chcesz, bym przestała Cię kochać? Załatwione. Tylko, jak będziesz czegoś chciał, to naucz się, że do mnie nasz drzwi zamknięte. Oczywiście, jakby Twoja rodzina miała jakiś problem - wal śmiało. Ale Ty? A co mnie będziesz obchodzić, jak o wyrzucę Cię z mojej głowy? Także, buziaczki, życzę szczęścia z kolejnymi naiwnymi.
|
|
 |
Koniec z marzeniami, wspomnieniami i bólem. Koniec z Twoim zapachem, kartkami schowanymi głęboko w szafie o Tobie i nieprzespanymi nocami. Koniec z nieprzyjemnymi rozmowami o Tobie. Koniec z pamiętaniem Twoich gestów, słów i pocałunków. Było minęło. Stanę się silną, niezależną kobietą i będę wsadzała gówno wszystkim kolesiom w dupę. Dam radę, jestem silna? Z tym bywa gorzej.
|
|
 |
Siedzę sobie na gg, gdy dostaję wiadomość od przyjaciółki. 'Wiesz z kim piszę? Z twoim byłym!' Myślałam, że pierdolnę. 'I co?' Zapytałam. 'No nic. Chce, bym go utuliła do snu.' Wszystko we mnie się gotowało. 'Aaa, hehe' Myślałam, że sprawa skończona, a tu ona dalej. 'Kurde, podoba mi się. Zacznę do niego świrować. W końcu nie jesteście razem, to nie powinnaś mieć mi tego za złe.' Pierdolnęłam komórką o dywan. 'Jak mamy pisać o nim, to skończ' Odpisałam szybko i zamknęłam okno. Po chwili dalej wiadomość. 'Ja Ci tu mówię o swoich uczuciach, a Ty mnie zbywasz? Myślałam, że się przyjaźnimy. Przecież to jest Twój BYŁY, nic was nie łączy.' Wkurwiłam się. 'Nie wiesz, jakie emocje, wspomnienia i uczucia nas łączą, nie wiesz, tak naprawdę jak bardzo go kochałam, ale wiesz, że był całym moim światem. Dlatego kurwa nie pisz do mnie o nim, bo jutro będziesz miała chuj zamiast pyska.' Zablokowałam ją. 'Fajnie, zajebiście!' Pomyślałam. I niech mi ktoś, kurwa, powie, że życie jest piękne, to zajebię.
|
|
|
|