 |
|
Cz.4 Rezygnuję. Powoli, z bólem serca, ciągle nie mając odwagi, ani pewności, że dobrze robię. Rezygnuję, pomimo tego, że w czasie tych siedmiu miesięcy było też wiele uśmiechu, dobrych chwil i bycia w jego objęciach. Rezygnuję, choć tak ogromnie nie chcę, choć tak cholernie zależy mi na nim i jego obecności w moim życiu. Rezygnuję, bo muszę. Po prostu chyba tak trzeba. Modliłam się o szansę - dostałam ją. Prosiłam Boga o miesiąc z nim- otrzymałam o wiele więcej. Jestem za to wdzięczna, aczkolwiek zapomniałam o jednym. Zapomniałam poprosić Boga, aby wlał w jego serce miłość do mnie, bo bez tego, ani rusz dalej. Teraz proszę, ale chyba już wyczerpałam swój limit, a może po prostu tak ma właśnie być. Może otrzymałam tą drugą szansę tylko po to, aby łatwiej było mi zapomnieć, przestać mieć wyrzuty sumienia, bo przecież tym razem zrobiłam naprawdę wiele, aby było inaczej. Mam nadzieję, że zrobiłam wszystko. Wszystko, co mogłam. Wszystko. / he.is.my.hope
|
|
 |
|
Cz.3 Starałam się z całych sił, ale nie zawsze byłam taka jaka chciałam być. Wiele błędów może nie popełniłam już w relacjach z nim, ale były i takie, które zostały niestety powtórzone. Potknęłam się w swoim postępowaniu tak wiele razy na rzeczach,sprawach, które miałam przecież przetrzymać. Przeliczyłam się. Widać, nikt nie jest tak silny, jak nam się samym wydaje. Na pewno nie ja. Miałam trwać przy nim tak długo, jak długo On zechce żebym była w jego życiu. Tymczasem sama powoli przygotowuję się do rezygnacji, odejścia, zamknięcia tego rozdziału nazwanego jego imieniem, tylko dlatego, że w jego oczach nie widzę uczuć do mnie. Nie widzę, ale przecież miałam świadomość tego jak jest, przecież skoro raz ze mnie zrezygnował, było wiadome, że nie kochał mnie mocno, ani prawdziwie. Wiedziałam przecież o tym, że być może nie rozbudzę w nim już żadnych uczuć, ani emocji, a mimo to twierdziłam, że przetrzymam wszystko i sama nie zrezygnuję.
|
|
 |
|
Cz.2 Tym razem miałam być twarda, miałam nie płakać. Nie dopuszczać do sytuacji, takich jak tamtego nieszczęsnego dnia, gdy postanowił zrezygnować z nas. Nie mieć pretensji, nie milczeć, nie krzyczeć, nie gniewać się, a zapominać, rozmawiać, wybaczać, czekać i czekać. Być i kochać, nawet wtedy, kiedy znowu oddala się ode mnie, choć jeszcze kilka dni wcześniej był o wiele bliżej. Obiecałam sobie, że będę panować nad emocjami, myślami, że nie pozwolę, aby nieufność dominowała w uczuciach, jakie mam do niego. Tak wiele chciałam wytrzymać, aż do momentu, gdy to On podejmie jakąś decyzję. Decyzję życia ze mną, albo beze mnie. To już siedem miesięcy, siedem miesięcy niepewności, rozczarowań, czekania, strachu, tęsknoty, chowania dumy, wybaczania, zapominania. Siedem miesięcy mojego codziennego odchodzenia, siedem miesięcy zostawania przy nim. Kilka kłótni, których miało nie być. Wiele pretensji, do których miałam nie dopuścić i słów, które nie powinny ujrzeć światła dziennego.
|
|
 |
|
Cz.1 Pamiętam dni, kiedy modliłam się, aby On wrócił do mojego życia i mogła wszystko zmienić. Zależało mi, aby otrzymać szansę i chociaż na miesiąc być obecną znowu obok niego, żeby zechciał i pozwolił mi na nowo wzbudzić te same uczucia i emocje co kiedyś. Chociaż miesiąc. Nie prosiłam Boga o więcej. Po prostu wierzyłam, że jeśli otrzymam tą szansę to zniosę wszystko, będę czekała tak długo jak długo będzie On tego potrzebować. Dostałam ją, mogę być przy nim, ale bez żadnych jego obietnic, a moich oczekiwań. Wiedziałam, że to będzie bardzo długa droga okupiona czekaniem, czekaniem, czekaniem, jeśli kiedykolwiek mielibyśmy być jeszcze tak naprawdę razem. Myślałam jednak, że będzie to trochę łatwiejsze.Myślałam, że mogę poczekać i żyć z niepewnością. Myślałam, że mogę znosić tę niepewność tak długo, dopóki istnieje szansa, że będziemy razem. Myślałam, że przetrzymam wszystko, naprawdę wszystko dopóki miałam świadomość, że mamy przed sobą jeszcze jakąś szansę.
|
|
 |
|
Ponoć jak się kogoś bardzo kocha to życzy mu się jak najlepiej ,szczęścia ,a nie smutku i cierpienia. Ponoć jeśli kogoś strasznie mocno kochamy to pozwalamy tej osobie odejść ,by żyła i była szczęśliwa. Ponoć jeśli się kogoś również mocno kocha - to zawsze się wraca do tej osoby ,pomimo przeciwności losu ,znajduje się sposób ,by byś blisko tej najbliższej naszemu serca osoby. Ludzie wiele mówią ,ale nie wiedzą ,że czasami słowa nie są najważniejsze i potrzebne. Bo czasami ważne jest milczenie i czyny , bo słowa potrafią kłamać ,a najważniejsze jest nie widoczne dla oczu.|| Rozpierdalacz_852
|
|
 |
|
Nie szukaj ideału. Ideałów nie ma. Znajdź kogoś, kto zdenerwuje Cię jak nikt inny. Kogoś, czyj dotyk sprawi, że odlecisz do innego świata. Przy kim nie będziesz chciała nic udawać.
|
|
 |
|
miało być na zawsze, a skończyło się jak zawsze.
|
|
 |
|
chcę tylko czuć, że Cię mam przy sobie..
|
|
 |
|
Lubię patrzeć na niebo, uwielbiam zachody słońca powiewy chłodnego wiatru. Polubiłam poranną kawę, polubiłam uśmiech. Czuję się szczęśliwa, już nie czuję tego dreszczu gdy przechodzę obok Ciebie, już nie boję się przejść obok Ciebie obojętnie. Teraz czuję się lepiej, czuję że mogę wszystko, czuję że życie jest cenne tylko nie dostrzegałam jego wartości. Zamartwiałam się, płakałam i dręczyłam się nocami a wystarczyło tylko pomyśleć, wystarczyło się ogarnąć. Teraz czuję że muszę podążać za ciosem, muszę się uśmiechać chcę być szczęśliwa chcę ułożyć wszystko od nowa! Myślę że jeszcze będzie przepięknie, jeszcze wyjdzie tęcza. To nie czas by umierać, nie czas na smutek który niszczy wszystko to ten czas by uśmiechnąć się w środku siebie i obiecać sobie że nigdy, już nikt nie zrani, nigdy nikt nie będzie kazał mi jak mam żyć. Czuję że jestem silna, że mogę wszystko tylko wystarczy że postaram się. Wiem jedno, chcę żyć - wykorzystać to życie całą sobą. Chcę żyć bo mam dla kogo, mam po co.
|
|
 |
|
Nadal oddałbym za nią życie..
|
|
 |
|
poświęcałeś czas mi, Jej pisząc, że masz dziś dużo zajęć. pisałeś do mnie długie smsy na dobranoc, Jej pisząc tylko 'śpij dobrze'. martwiłeś się by u mnie na twarzy codziennie gościł uśmiech, pozbawiając Jej z dnia na dzień powodów do niego. pachniałeś zawsze mną - nigdy Jej perfumami. trzymając moją dłoń pisałeś Jej 'jestem u kumpla'. byłeś skurwysynem, a ja to w Tobie kochałam.
|
|
|
|