 |
Stanęła na tarasie z kubkiem gorącego kakao w dłoniach. Spojrzała na księżyc. 'Wiesz, Olbrzymie...' Uśmiechnęła się do siebie. 'Dłonie ogrzewa mi kubek gorącego picia, a tak bardzo chciałabym, żeby na jego miejscu były dłonie mężczyzny, który odszedł. Wiatr oplata moją szyję powodując dreszcze, które nijak mają się do momentu, w którym jego usta wpijały się w moją skórę, tym samym powodując paraliż ciała. Przytulam głowę do poduszki i nie czuję nic. Brakuje mi uderzeń jego serca pod uchem.' Spuściła wolno głowę. 'A mnie brakuje Ciebie.' Usłyszała.
|
|
 |
daruj sobie te wszystkie czułe słówka , ja się pytam gdzie Ty byłeś jak ja Cię tak strasznie potrzebowałam ? / pillofrape
|
|
 |
Wszystko było lepsze od tego czekania. W tamtych dniach każdy Twój uśmiech był czymś wyjątkowym. Nikt nie wie jakie to było trudne, jak wiele bólu przysparzał widok, w którym z każdym oddechem uchodziło z Ciebie życie. Udawałaś przed wszystkimi, że jesteś silna, powtarzałaś, że wszystko będzie dobrze i że dasz radę i mam wrażenie, że tylko ja słyszałem wtedy w Twoim głosie nuty, które miały przekonać do tego co mówisz nie tylko nas, ale też Ciebie samą. Dniami i nocami tam byłem, w szpitalu, obok Ciebie. Stawiałem Ciebie ponad wszystko i wszystkich. Jestem z Ciebie mimo wszystko dumny. Te cztery miesiące, w których walczyłaś z tym wszystkim były dla mnie szkołą życia. Wiesz? To właśnie wtedy, może nawet nieświadomie, uczyłaś mnie jak żyć, kiedy Ciebie nie ma i przepraszam, że mimo to nie umiem. \mr.filip
|
|
 |
dobrze wiesz że nic nie wiesz / pillofrape
|
|
 |
A jutro rano wszystko od nowa. Cały ten koszmar wschodzącego dnia, który wcale nie przynosi nadziei, a jedynie smutek, że piękny sen dobiegł końca, a ja wciąż żyje. / w.
|
|
 |
piątek 13-go to dzień ,którego większość z nas się boi nie wiedząc dlaczego / pillofrape
|
|
 |
po Tobie w mym sercu pozostał jedynie przerażający chłód / pillofrape
|
|
 |
[2] Znów zapadła cisza. Wstałem i podszedłem do Ciebie obejmując Cię. 'Nie jest Ci zimno?' w odpowiedzi tylko pokręciłaś przecząco głową. 'Wiesz co? Myślę sobie' przerwałaś na moment, by spojrzeć na mnie 'Myślę sobie, że to niesamowite. Patrz. Mam 16 lat. Może aż 16, może tylko 16, ale już wiem co to znaczy kogoś kochać. Obudziłam się dziś i widziałam jak uśmiechasz się przez sen. To było takie genialne uczucie, patrzeć na Ciebie, kiedy nawet o tym nie wiesz i uświadamiać sobie po raz kolejny jak bardzo Cię kocham.' dokończyłaś. Nie potrafiłem nic odpowiedzieć. Przytuliłem się do Ciebie jeszcze mocniej z radością, że jesteś, że nigdy Cię nie zabraknie. A jednak zabrakło. \mr.filip
|
|
 |
[1] Byliśmy nad jeziorem, pamiętasz? Lekka poświata wschodzącego słońca rzucała blask na Twoje rozwiane włosy. Ładnie wyglądałaś stojąc tam, nad brzegiem ubrana tylko w krótkie spodenki i moją szarą bluzę. Zawsze lubiłem Cię w moich rzeczach. Uwierz, że nie było nic lepszego niż ta świadomość, że jesteś moja, że kiedy obudzę się rano będę mógł patrzeć na Ciebie jak śpisz, oddychasz i robisz to dla mnie. Wtedy, tamtego dnia wstałaś wcześniej, narzuciłaś na siebie bluzę i wyszłaś. Takie nieogarnięte jeszcze po śnie maleństwo stało wpatrując się w horyzont. Nie widziałem Twojej twarzy, a mimo to wiedziałem, że się uśmiechasz. Zawsze rano byłaś uśmiechnięta, pamiętam. Usiadłem na schodach naszego domku i bez słowa patrzyłem na sens mojego życia. Byłem pewny, że nie wiesz, że tam jestem, może właśnie dlatego tak bardzo zaskoczyło mnie Twoje pytanie. 'Nie śpisz?' nawet się nie odwróciłaś. 'Skąd wiesz, że tu jestem?' zapytałem. 'Nie wiem' odpowiedziałaś.
|
|
 |
"Z tobą chcę dzielić mój świat
Zasypiać przy tobie, dotykać twych ust
Unosić się nocą do gwiazd
Z tobą szczęście chcę dzielić, dzielić na pół"
|
|
 |
"Z tobą chcę dzielić mój świat
Patrzeć w twe oczy każdego dnia
Z tobą szczęście chcę dzielić na pół
Więc pozwól mi kochać cię, kochać cię znów"
|
|
 |
Świat dookoła niej przestał istnieć. Czuła się tak jakby unosiła się wysoko w niebie. Jej serce stanęło na parę chwil. Gdy spojrzała w JEGO oczy.
|
|
|
|