|
Stali w kościele. Jej ukochany przed ołtarzem z wybranką swojego serca. A kiedy ksiądz wypowiedział .. " Jeśli ktoś zna jakiś powód, dla którego to małżeństwo nie może zostać zawarte, niech powie teraz, lub zamilknie na wieki ". Jej oczy zaszkliły się. Zagryzła wargi i spuściła głowę. Przecież nie mogła wrzasnąć na cały kościół, że Go kocha ! On był szczęśliwy .
|
|
|
Wyciągnie z szafy sukienkę. Tak sukienkę.. Ubierze ją na siebie. Założy do niej najwyższe szpilki jakie ma w szafie i dumnie przejdzie Ci koło nosa chichocząc do przyjaciółki. A ty w myślach będziesz powtarzał "Patrz, gnoju co straciłeś."
|
|
|
może i ją zrani . może zostawi ją tak jak wszystkie swoje poprzednie dziewczyny . może i będzie przez niego płakała w poduszkę i popadnie w masakryczną depresję . być może zwyczajnie się nią bawi sterując nią jak marionetką . być może jest z nią dla chorego zakładu ze swoimi kumplami . być może liczy tylko na jedno . być może to nie przetrwa zbyt długo . być może rozkocha ją w sobie na całego a potem postara się , żeby cierpiała w najlepsze . być może przez niego zacznie znów spędzać samotne wieczory urozmaicone łkaniem i słuchanie melodii , które kojarzą się z nim . być może rozwali doszczętnie jej serce i zabierze ostatnie siły do życia . być może . ale teraz te wszystkie rzeczy najmniej ją interesują . bo chce z nim być , chce być jego . wbrew wszystkiemu .
|
|
|
O mała! Wyglądasz jakby cie z Kinder niespodzianki wydłubali.
|
|
|
umiałam sprawić , że się poznaliśmy. umiałam sprawić , że uśmiechałeś się dzięki mnie. umiałam sprawić , że niektóre sytuacje kojarzyły Ci się tylko ze mną. umiałam sprawić , że w pewnien sposób byłam dla Ciebie wyjątkowa. umiałam sprawić , że mi zaufałeś. umiałam sprawić , że prosiłeś mnie o radę - Ty, człowiek, który rzadko komu się zwierza. umiałam sprawić , że staliśmy się sobie bliscy. a gdy Ty zadałeś jedno z ważniejszych pytań - nie umiałam odpowiedzieć, wymiękłam.
|
|
|
Wzięła do rąk stary pamiętnik. Z uśmiechem na twarzy, zaczęła czytać pierwsze linijki. Jej czternaste urodziny. Mina się zmieniła. Niby najszczęśliwszy dzień dla każdego dziecka. Prezenty, kasa, tort i takie tam. Nie te. Czytała dalej, a łzy ciurkiem wydobywały się z oczu. Tego dnia On odszedł i już nie wrócił. Wydarła tą kartkę z pamiętnika, myśląc, że w ten sposób zatrze ślady przeszłości. Naiwna.
|
|
|
cześć, jestem facetem najpierw z tobą poflirtuje , potem zawrócę ci w głowie , będę z tobą pisał bo przecież na początku tak trzeba , będę zaczepiał twoje koleżanki i gadał z nimi o tobie ,będę Ci kłamał , potem będę Ci zawracał w głowie do tego stopnia że się we mnie zakochasz , uszczęśliwię Cię na jedną noc, ale na następny dzień będę cie porostu ignorować , będę przychodził do ciebie tylko wtedy kiedy nie będę miał przyjaciół , a teraz najlepsza partia tego jest ze , nie możesz nic zrobić nic kompletnie nic , a wiesz czemu bo się we mnie zakochałaś , głupia dziewczyno...
|
|
|
Siedziała na łóżku , grzywka zasłaniała jej niebieskie oczy , łzy lały się po policzkach , w ręku trzymała komórkę i ciągle wpatrywała się w sms-a , którego dostała ,,Koniec z nami''. Zastanawiała się nad kilkoma rzeczami: Dlaczego on zerwał , przecież obiecywał , że będzie z nią do końca , na zawsze , dlaczego zrobił to przez komórkę. Rozsądek podpowiadał: Szkoda mu było na Ciebie czasu.
|
|
|
miłość jest wtedy, gdy emanuje z Ciebie przeogromne szczęście. gdy ludzie na ulicy odwracają się za Tobą, bo przeszłaś obok nich ciesząc się jak głupia. gdy nawet karteczka mamy na stole ' zrób sobie coś do jedzenia ' nie jest w stanie zepsuć Ci humoru. to wtedy, gdy czujesz czyjąś obecność, nawet gdy tej osoby nie ma obok. wiesz, że możesz liczyć na Niego w każdej chwili, a bezpieczeństwo i troskliwość masz dożywotnio zapewnioną.
|
|
|
- Nie masz własnego życia? - wykrzyczała do niego po czym odwróciła się i chciała odejść. - Ty jesteś moim życiem. Kocham Cię i chcę spędzać czas tylko z Tobą! - powiedział chłopak, usiłując ją ją zatrzymać. - Zostaw mnie w spokoju! -Nie rozumiesz? Ja nie mogę bez Ciebie żyć. - To nie żyj- odparła i uciekła. Nazajutrz zrozumiała, że przesadziła. Poszła do niego przeprosić. Drzwi otworzyła jej jego matka, ze łzami w oczach. -Jest Sebastian? - zapytała dziewczyna zdziwniona. Kobieta zalała się łzami. - Sebastian się powiesił.
|
|
|
a jeśli wróci? jeśli spojrzy Ci w oczy i powie, że Cię kocha? wymiękniesz..
|
|
|
przerwał ich spacerowanie po parku siadając na ławce. zajęła miejsce koło Niego pogrążając się w ciszy. - dlaczego nigdy nie mówisz o swoich marzeniach? - zagadnął. spuściła głowę chcąc, żeby włosy zasłoniły jej twarz w tym płonące policzki. - bo są głupie. - wymamrotała. - bardzo głupie. - cicho westchnął. - powiedz mi. - poprosił. czuła na sobie Jego przeszywające spojrzenie. - jeśli nie domyśliłeś się do teraz, mówienie Ci o nich nie ma sensu. - szepnęła. - powiedz mi. - powtórzył. przeniosła na Niego spojrzenie zgarniając opadające na twarz kosmyki. - co? że Cię kocham? że moim marzeniem jest, żebyś to uczucie odwzajemnił? - wydusiła i zanim się zorientowała pocałował ją w kącik ust. - uznaj je za spełnione. - mruknął.
|
|
|
|