 |
"nie jest aż tak źle by nie wierzyć w nic'
|
|
 |
"Tak bez Ciebie da się żyć.
I naprawdę nie chcę już nic.
Tak bez Ciebie umiem żyć
Cała dla siebie, dobrze mi..."
|
|
 |
"Nie musimy przecież być z kimś razem, żeby czuć się z nim związanym bardziej niż z kimkolwiek w świecie."
|
|
 |
"Rozmawiasz z nią. Mówisz godzinami. Ona patrzy na ciebie, jakbyś na tym świecie istniał tylko ty. Idziecie w jakieś spokojniejsze miejsce. Całujesz ją, odpowiada pocałunkiem. Obejmujecie się. Pieścicie się całą noc i nie macie ochoty posunąć się dalej. Trzymasz ją w ramionach. Znów mówisz. Kochasz jej śmiech. Kochasz jej twarz. Kochasz w niej wszystko. Zasypiacie, trzymając się w ramionach, całkiem ubrani, i zadajesz sobie pytanie czy jeszcze kiedyś będziesz tak szczęśliwy. Jej włosy pachną bzem i jagodami. Nigdy nie zapomnisz tej woni."
|
|
 |
Przepraszam. Przepraszam, że nic nie mogłam zrobić...
|
|
 |
Od 15 lat chodzę do Ciebie tą samą ścieżką. Wyżłobioną łzami, naznaczoną bólem.. Od 15 lat mówię do płyty nagrobnej wierząc, że mnie słyszysz i pomagasz. Już 15 lat klnę Boga bo mi Cię zabrał. Teraz sama walczę o życie bo obiecałam nie zostawiać najbliższych choć tak bardzo chciałabym zobaczyć Ciebie..
|
|
 |
Pamiętam jak mi łzy z oczu leciały...
|
|
 |
15 lat.. Uwierzysz? Już tyle Cię ze mną nie ma.. Kiedy zamknę oczy przeżywam wszystko na nowo. Raz za razem. I znów.. Pamiętam moment gdy mi powiedzieli. Pamiętam ból pękającego serca. Pamiętam pogrzeb i odgłos grudek ziemi uderzających o trumnę. Pamiętam silny ucisk dłoni taty gdy na cmentarzu chciałam iść za Tobą. Pamiętam Twój śmiech, Twój głos. Pamiętam jakby zdarzyło się to wczoraj. Pamiętam jak wtedy upadłam po raz pierwszy.. I nigdy... Nigdy już się nie podniosłam.. Kocham [*]
|
|
 |
I zamiast iść położyć różę na Twojej płycie ja leżę w szpitalu i walczę o życie..
|
|
 |
|
Dla większości z nas zaufania już nie ma. Było, kiedyś, dawno, pamiętam jak przez mgłę. Pamiętam, że miałam wiarę w ludzi, ba, patrzyłam kiedyś na kogoś z taką dziecięcą naiwnością. Oddałabym za tą osobę wszystko, nie, nie w przenośni, dosłownie. Wstyd się przyznać, że teraz widzę bezsens tamtych zachowań, bo dać komuś serce, tylko po to, żeby użył go jako trofeum to kiepska opcja. Ufałam, ale wyrosłam z takich absurdów./esperer
|
|
 |
"Karmelowa skóra Twoja
Porysował czas ramiona
Ocieramy się o siebie
Razem ze mną obok mnie ."
|
|
 |
zobaczysz, jeszcze bedziemy leżec na trawie śmiać sie, wpierdalać truskawki i będziemy wtedy szczęsliwe zajebiście szczęsliwe !
|
|
|
|