 |
|
sekundy mijają przekraczając
umysł.
|
|
 |
|
spróbuj poczuć to , co było na
początku To pustka, którą
rozdajemy codziennie, mijając się
na zatłoczonych ulicach. To kawałki
serc przekazywane z rąk do rąk,
których nie potrafimy połączyć. z
lizakiem w ręku , przez ciemny
park.
|
|
 |
|
Więc zanim wykonasz ruch dobrze
zastanów się nad nim, bo każdy łyk
powietrza może być twoim
ostatnim.
|
|
 |
|
Kopnę cię tak mocno w pizdę, ze
but zostanie w środku.
|
|
 |
|
Słyszysz tą muzę, to uspokajająco
na mnie działa.
|
|
 |
|
Odwieczne schody, świat kłamstw i
pleśni. Wypij za tych co nie mogą i
tych co odeszli.
|
|
 |
|
Nie chcę prawić morałów, bo sam
nie jestem święty. W górę szkło,
wypijmy za błędy.
|
|
 |
|
Kiedy przyjaciel idzie z tobą
każda droga wydaje się krótka.
|
|
 |
|
Powiedz jak zapomnieć? Powiedz, a
spróbuję.
|
|
 |
|
znowu się najebałam, znowu
zjarałam całą paczkę szlugów,
znowu wciągnęłam krechę, znowu
mnie zostawiłeś.
|
|
 |
|
I dzisiaj mogę otwarcie
powiedzieć, że jestem z
siebie dumna, tak
perfekcyjna w środku, tak
idealna na zewnątrz... nikt
już nie jest w stanie
zarzucić mi tego że ciągle
rozpamiętuję , że wracam
do tego co było... Nadszedł
dzień , gdy jestem
perfekcjonistką w
udawaniu , i jest to dobry
stan, przynajmniej dla
mnie . Tylko w nocy , w
piżamie , bez makijażu
pozwalam sobie na chwile
zdjąć tą całą maskę. Siadam
cichutko na parapecie ,
wdychając ciepłe powietrze,
przy lekko uchylonym
oknie , w tle świeci się
nocna lampka , w ręku
telefon , i pusty wzrok w
nicość....
|
|
 |
|
Zbyt często traktowałeś mnie
jak zabawkę. Zbyt często do
siebie wracaliśmy. Choć
dobrze wiedziałam, że długo
to nie potrwa, wciąż miałam
nadzieję, że to Ty jesteś tym
jedynym, że może nam się
uda tym razem. Ale myliłam
się. Trudno, człowiek uczy
się na błędach...
|
|
|
|