 |
najgorsze są noce. kiedy jestem sama, zbyt dużo czasu na przemyślenia, bezsennośc. to wszystko sprawia, że wracasz, wracają emocje związane z tamtą nocą. kiedy powiedziałeś mi że nie jesteś gotowy..
|
|
 |
ta pieprzona nadzieja, że jeszcze wrócisz. że dojdziesz do wniosku, że jest ci beze mnie źle i tęsknisz. ta nadzieja nie pozwala mi tego skończyc . | jd
|
|
 |
Ta dziewczyna którą miałeś, nie chciała w życiu nikogo innego, tylko Ciebie.
|
|
 |
nie chciałam stawiać Ci ultimatum, bo znałam Twoją decyzję . | jd
|
|
 |
Mimo,że nie jedna mi Cie zazdrości , mimo,że powinnam być z Tb mega szczęśliwa,mimo to ,że nikt nigdy nie dbał o mnie tak jak ja robisz to Ty mimo,że jestem całym Twoim światem czegoś i tak musi mi brakować.... tak, tego skurwiela.
|
|
 |
I już nic nie jest tak jak być powinno czaisz?
|
|
 |
Ile razy wybaczasz komuś tylko dlatego, ze nie chcesz go stracić?
|
|
 |
Łzy, stres, problemy, wiesz, że chciałem inaczej Nie chce być powodem dla którego znowu płaczesz...
|
|
 |
Chciałbym by to tak nie bolało.
|
|
 |
- nie zrobisz tego - wyszeptał wstając za mną. - dlaczego nie? mam tu siedzieć i patrzeć jak sobie oby dwoje pieprzymy życie? - wysyczałam cała się trzęsąc. złapał mnie za nadgarstek próbując obrócić w swoją stronę. wyrwałam się mu stając przed nim twarzą w twarz. - przestań.. - powiedział wbijając wzrok w podłogę. - wiesz, że nie potrafię inaczej.. -prychnęłam nie wierząc własnym uszom. - ty nawet nie chcesz spróbować. nie liczysz się z nikim i z niczym. nie patrzysz na innych ludzi, ale oczekujesz tego od każdego? ode mnie? - wyrównałam zmiętą koszulkę i spojrzałam mu w oczy. - jestem jak ci obiecałam, ale ty kurwa tego nawet nie doceniasz, a może już nawet nie widzisz. traktujesz mnie jak bym była powietrzem, potrzebnym, ważnym, to prawda, ale nie zależy ci. jesteś obojętny, a ja też mam uczucia, wiesz? i nic nie poradzę, że nad nimi nie zapanowałam i że kurwa zamknęłam je w twoich oczach - krzyczałam miażdżąc sens każdego dnia. wyszłam, czując się przegraną.
|
|
 |
To prawdziwi przyjaciele, stoją tam gdzie zawsze stali
|
|
|
|