 |
przechodząc po szkolnym korytarzu nagle poczułam znajomy zapach perfum. zatrzymałam się i z oczu poleciało mi kilka łez. szybko otarłam policzki i poszłam do klasy, ale tam nadal był ten zapach. nie mogłam się skupić. była to lekcja polskiego na której zawsze tępo wpatrywałam się w tablicę i zastanawiałam się nad sensem życia. nagle szybko podniosłam rękę do góry. zapytałam "kto ma te cholerne perfumy.?" pani zszokowana moim bezczelnym pytaniem wyprosiła mnie z klasy. siedząc na szkolnym parapecie płakałam jak jakaś ostatnia kretynka. miałam ochotę wyjść z tego przeklętego budynku, gdzie nikt nie rozumiał problemów nastolatek. zadzwonił dzwonek i przed moimi oczami ukazał się mój dobry kumpel stojący z moją torbą. wtedy zrozumiałam że to on miał na swojej bluzie chyba cały flakonik tych perfum. jak mała dziewczynka przytuliłam się do niego i przeprosiłam za moje słowa, ale wraz z tym zapachem przychodziły bolesne dla mnie wspomnienia...
|
|
 |
siedziałam na podłodze, a wokół mnie sterta zużytych chusteczek. nagle zadzwonił telefon, a na wyświetlaczu widniało Twoje imię. pewna siebie rzuciłam nim o ścianę i wykrzyczałam "przez Ciebie dupku zepsułam telefon.!"
|
|
 |
wierność jest nudna,
tego nie chce przyznać żadne z nas
|
|
 |
czytasz stare wiadomości i zastanawiasz się, co zrobiłaś źle
|
|
 |
czasami jestem w takim nastroju, że jedyne czego pragnę to iść przez ulicę bez stanika z butelką jakiegoś dobrego trunku w ręku i zdzierając obcasy na nierównych chodnikach, krzyczeć jakie życie jest skurwysyńsko niesprawiedliwe. później wrócić do domu i biorąc kąpiel w wannie pełnej aromatycznej piany, zaciągać się papierosami tak, że w klatce piersiowej będzie bolało mnie intensywniej niż, wtedy gdy uderzałam w nią pięściami, błagając serce o milczenie.
|
|
 |
Z zewnątrz wyglądała na pewną siebie dziewczynę, uśmiechnięta sprawiała wrażenie bezproblemowej nastolatki, wydawało się, że wszystko ma pod kontrolą i niczego jej nie brakuje. Jednak w środku desperacko potrzebowała miłości,ciepła, zrozumienia..
|
|
 |
Oto jest miłość: dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie.
|
|
 |
wychodzę mam wszystko gdzieś. nie obchodzi mnie że ludzie dziwnie na mnie patrzą, bo wyglądam jak ostatnia sierotka, którą zostawił chłopak. nikt mnie nie zostawił, ale będę szła przez osiedle z drwiącym uśmiechem na ustach i będę krzyczała że miłość nie istnieje. nieważne że jestem cała rozmazana czasem potrzebuję udawać że mimo wszystko jest dobrze, a ja daje sobie radę z własnym życiem. a te łzy, to łzy radości że wkońcu zrozumiałam że miłości nie ma.
|
|
 |
codziennie rano dla niego wstawała z łóżka, ogarniała się i przed wyjściem do szkoły piła kubek czarnej mocnej kawy, aby stawić czoło kolejnemu monotonnemu dniu.
|
|
 |
Nie szukała księcia z bajki ani faceta, który obudzi ją czułym pocałunkiem z głębokiego snu. Szukała po prostu chłopaka, który będzie uwielbiał ją taką, jaką jest.
|
|
 |
Sennie spoglądasz na telefon. 2:37. Masz jedną nową wiadomość. Treść sms'a: Kocham Cię, śpij dobrze.
|
|
 |
Może i jest wariatką... może i rozpiera ją energia i miewa szalone pomysły...a czasem ludzie uznają ją za psychiczną, ale to nie znaczy że można jej łamać serce...ona też ma uczucia!
|
|
|
|