 |
|
bo wszystko wiruje, gdy on na nią patrzy.
|
|
 |
|
jestem tolerancyjna i proszę to uszanować.
|
|
 |
|
pamiętasz jak mówiłeś, że zawsze będziesz przy mnie? krótkie to twoje zawsze.
|
|
 |
|
to okropne, jedyny mężczyzna wart mojego uśmiechu nawet nie wie, że go kocham.
|
|
 |
|
dziwnie było mi słuchać twoich narzekań na temat tego, że ludzie tak ohydnie cię rozczarowali, bo w stosunku do mnie robiłeś to regularnie.
|
|
 |
|
wnętrze krzyczy, ale usta nie powiedzą.
|
|
 |
|
myślałeś kiedyś, że serce wypadnie ci kiedyś gardłem?
|
|
 |
|
wiesz, że go potrzebujesz. że miłość do niego jest silna, a tęsknota cię wyniszcza. jednak wiesz, że nie wolno ci pisać, nie wolno tęsknić, bo to wszystko jest tylko jednym, wielkim gównem.
|
|
 |
|
nic do ciebie nie czułam, zanim nie zacząłeś pisać. pisać codziennie. a później przestałeś. teraz tak potwornie mi zależy. tobie już nie.
|
|
 |
|
wracała codziennie z parą szpilek w rękach, mając jeszcze w ustach smak drinków, które wypełniały jej całe ciało. uśmiechała się krzywo do zaspanych rodziców, wlekąc się na czworaka po schodach. docierała do swojego pokoju, rzucając butami w kąt. zsuwała z ramion sukienkę i kładła się prosto do łóżka. nie musiała nikomu nic tłumaczyć - widzieli sami. nie radziła sobie.
|
|
 |
|
ty nauczyłeś mnie kochać, potem pokazałeś, że nie warto.
|
|
|
|