 |
`' Nie dostrzegasz mnie stojąc obok. Gdy odchodzę patrzysz z nadzieją, że spojrzę...
|
|
 |
Często zasypiając wracała myślami do tych miejsc, w którym z nim była. Najczęściej do tych niezapomnianych torów po których się ścigali , a ona nie mogąc utrzymać równowagi ciągle się przewracała, ale nie bała się upadku, bo on natychmiast pojawiał się i ją łapał. A ona szczęśliwa myślała, ze tak już będzie zawsze... Jakże się myliła..;/
|
|
 |
A wydawałeś się tak cholernie idealny..
|
|
 |
Mogę być Twoją kolejną.. ale gdy los przysięgnie mi, że ostatnią..
|
|
 |
`'Kobieta wie, gdy mężczyzna patrzy na nią, a widzi już inną...
|
|
 |
Czasem zastanawiam się co odpowiadasz swoim kolegom gdy spytają o mnie...
|
|
 |
Było jej źle, lecz on potrafił sprawić, ze uśmiech zagościł na jej twarzy. Robiła to tak, żeby on tego nie widział, bo chciała ciągle słuchać pocieszenia z jego ust. Ciągle było jej mało. W końcu objął ją tak, że cała ziemia pod jej stopami 'zadrżała'. Tamtego dnia, nigdy nie powiedziałaby, że to będzie ostatnie ich spotkanie i ostatni całus na pożegnanie...
|
|
 |
Nie potrzebuje Twych słów.. po prostu do mnie wróć, pocałuj i pokochaj znów..
|
|
 |
Po co los dał jej szczęście, skoro po chwili tak bezkarnie je odebrał pozostawiając po sobie tak wielką ranę..?
|
|
 |
Myślała, ze uleczyła się z miłości do niego... z całego serca w to wierząc podniosła się o 6 z łóżka rozpoczynając kolejny dzień. Kolejny dzień, który nie różnił się niczym od poprzedniego, tylko godziną powrotu do domu i tym, ze na każdej przerwie widziałą jego z nią na kolanach i wtedy zrozumiała jak bardzo się myliła. Nie uleczyła się z Niego, ale w końcu zrozumiała kogo pokochała: drania, który trzymając swoją aktualną dziewczynę na kolanach patrzy na osobę którą skrzywdził, którą rozkochał w sobie i odszedł bez żadnego słowa. I wtedy po raz pierwszy widząc ich razem nie zazdrościła jej, tylko współczuła, bo wiedziała jaki los ją potem czeka...
|
|
 |
Nawet w snach rzadko mnie odwiedzasz... ;|
|
|
 |
Ciągle w głowie miała jeden obraz. Pojawiał się jak choć na chwilę zamykała oczy. Widziała go. Jego uśmiech, jego brązowe oczy, jego dłonie... Natychmiast przypominała sobie wspólnie spędzone chwile, jak do niej mówił, jak na nią patrzył i jak ją dotykał. A gdy znów otworzyła oczy naprawdę go ujrzała. Śmiał się, patrzył głęboko w oczy i trzymał za rękę swoją kolejną zdobycz, a ona tylko pomyślała ile by dała, aby być na jej miejscu...
|
|
|
|