 |
|
Był dla mnie priorytetem. Ja dla niego jedną z wielu opcji. / t.m.r
|
|
|
|
Cześć jestem Paulina i każdego dnia umieram na nowo przez wracające wspomnienia. / t.m.r
|
|
|
|
Jego usta, mimo smaku alkoholu i nikotyny, były najwspanialszymi na świecie. / t.m.r
|
|
|
|
Jest dla mnie jak piwo dla alkoholika, papieros dla palacza czy heroina dla ćpuna. Uzależniłam się od jego obecności i pocałunków. Już do końca życia będę żyć na głodzie. / t.m.r
|
|
|
|
Stojąc na krawędzi życia i śmierci zdecydowanie wybrałabym śmierć. / t.m.r
|
|
|
|
Skoro wybrałeś moją kuzynkę to odwal się ode mnie. Daj mi spokój, nie uśmiechaj się do mnie, nie szukaj mnie, nie myśl, po prostu zapomnij o mnie, zapomnij, że mnie kiedykolwiek spotkałeś, wymarz z pamięci tą wspólną chwile, ten dzień w którym wydarzyło się między nami stanowczo za dużo niż powinno. Nie wracaj. Daj jej szczęście, a mi spokój. Pozwól mi zapomnieć i przestać Cię kochać. / t.m.r
|
|
|
|
Czuję, że mi przeszło. Ale zaczynam wątpić, gdy tylko Cię widzę.
|
|
|
|
Zmieniłam się. Jeszcze kilka lat temu nie wzięłabym do ust alkoholu, czy papierosa. Dziś traktuję to jako ucieczkę od pędu codziennego świata. Chwilową ucieczkę, która mnie niszczy i tak naprawdę nic mi nie daje. / t.m.r
|
|
|
|
Boję się dnia, w którym znów spojrzysz mi głęboko w oczy i nie spuścisz z nich wzroku przez dobre kilka minut. Boję się, że tym razem zamiast szczęścia zobaczysz w nich przerażający ból i pustkę. / t.m.r
|
|
|
|
W dzisiejszych czasach pocałunek przecież nic nie znaczy. A ja głupia myślałam, że mimo to połączyło nas uczucie, a nie głupie pożądanie. / t.m.r
|
|
 |
|
Potrzebuję Cię tak bardzo, z obawy, że Cię stracę nie zauważyłem, że już mi uciekasz/CZESC DRUGA // snr
|
|
|
|
Samotność, jest zawsze na początku i na końcu. Gdzieś krocząc w przód trzymając Cię za rękę słyszę Twój szept mówiący "stój", chcesz żebym został. Potrzebujesz mnie tak jak ja dziś Ciebie. Znów błądzę chcąc dać Ci to szczęście którego wciąż Ci brakuje. Gubię się, powodem nie jesteś Ty. To moje zimne serce skażone codziennymi problemami. One wciąż tkwią we mnie. Czasem budząc się rano ze świadomością, że Cię mam jestem w stanie sięgnąć nieba. Słońce wznosi się ponad nami, naszą codziennością. Udowadniam Ci co dnia, że razem przetrwamy wszystko, aby później w ciemnym pokoju poczuć jak pękają we mnie wszystkie emocje, zaznać jak co wieczór bezsilności, która pochłania każdą mą cząstkę. Jestem kruchym człowiekiem często odczuwającym samotność. Nie mówię nic, nie chcąc Cię zamartwiać, nie chcąc Cię tracić. Byś nie musiała kolejnej nocy zrywać przeze mnie. Dręczy Cię moje milczenie. Wyzywasz mnie w myślach krzyczś "jak możesz mi to robić?".. A ja? /CZESC PIERWSZA
|
|
|
|
Dodaj komentarz
