 |
nie żałuję - to mój największy błąd / nervella.
|
|
 |
kilkugodzinna rozmowa, wiele wyznań i płacz. wypominanie błędów, krzyki w środku nocy. i ten sms, gdy leżałam już w łóżku: 'czy my się właśnie rozstaliśmy?'
|
|
 |
nie potrafię opisać tego co czuję. boli - chociaż staram się tego nieokazywać, wiesz ? nawet czasem chcąc oszukać samą siebie potrafię podejść do lustra i obdarzyć go najpiękniejszym z uśmiechów a zaraz potem zalewając się szczerymi łzami ssunąć się ku podłodzę. znajomym odpowiadam, że wszystko okej, a gdy czuję łzy podchodzące mi do oczu zmieniam temat na luźniejszy,łatwiejszy. matce, która nie może obejść się bez zdania 'a nie mówiłam' wybucham w twarz bezczelnym śmiechem twierdząc, że byłeś epizotem, tak mało istotnym., i wcale nie ma momentów, że zawieszam się, zamykam w sobie, izoluję, po prostu niezależnie od tego jak dobrze udaję tam, na dnie serca mam niewyobrażalną ranę, która z pewnością zniknie zostawiając bliznę w postaci wspomnień / nervella.
|
|
 |
uwielbiam ten wakacyjny klimat. życie na walizkach, to tu, to tam, utrzymywanie kontaktu z rodzicami jedynie za pomocą sms-ów lub krótkotrwałych rozmów, uwielbiam nowych ludzi, ktorych poznaje i te krótkie przygody z Nimi związane. / nervella.
|
|
 |
podróż pociągiem do Gdańska, kilkoro zakręconych znojomych po kilku piwach i On którego tak dawno starałam sobie wybić z głowy, każdy rozłożony na podłodze z powodu braku miejsca, nagle pytanie kumpla 'żałujecie czegoś w swoim życiu ?' , błahe odpowiedzi znajomych i w końcu 'kilku rzeczy, najbardziej tego, że nie byłem na tyle dojrzały, żeby docenić to co oferowała mi pewna osoba.' wypowiedziane tembrem Jego głosu i przelotne spojrzenie rzucone w moim kierunki .. serce zaczęło bić mocniej, zakręciło mi się w głowie, ale stać mnie było na dość pewne wypowiedzenia zdania : 'a ja niczego, lubię swoje życie takiem jakim jest, łącznie z negatywnymi wspomnieniami' , wbrew pozorom zabolała mnie Jego mina po usłyszeniu tego zdania. / nervella.
|
|
 |
jestem dumna ze swojej siły i tego, że po tylu negatywnych zdarzeniach potrafię podnieść dupę i zwyczajnie iść sobie z uśmiechem ku górze. kocham swoje życie takim jakie jest, biorę to co daję, nie wybrzydzam. / nervella.
|
|
 |
przełomowym momentem ponownego zakochania się w Nim był moment kiedy idąc w parku podczas luźnej rozmowy, rzuciałam krótko 'no weź coś mów, bo mnie już język boli' , w odpowiedzi słysząc 'ale ja lubię Cię słuchać, lubię Twój głos, to jak się przy tym uśmiechasz, jak wymachujesz rękoma' , i wtedy właśnie uświedomiłam sobie, że dla mnie On nigdy nie przestał być ważny , robiłam wszystko, aby tak właśnie się stało, w pewnym momencie chowając Go na dnie serducha, zasypując przy tym stertą innych spraw myślałam, że tak się stało, jednak tak bardzo się myliłam. / nervella.
|
|
 |
znów po kilkunastu dnich spotkań, beztroskiego włuczenia się po mieście w nasiąkniętych od deszczu ubraniach On nie daje znaku życia, nie odzywa się, nie opisuję, nie odbiera.. i wiesz, nawet nie wiem czy ta sytuacja mnie boli, zbyt do niej przywykłam, wchodząc w to po raz kolejny miałam świadomość, że tak właśnie będzię. było miło, na chwilę zapomnieliśmy o przeszłości która tak czy tak zawsze będzię się za nami ciągnąć. kiedyś przetanę dostawać pozytywnych drgawek na myśl o wejściu w to po raz kolejny, uświadomie sobie, że to czysty przykład sadomasochizmu. - nervella
|
|
 |
przestańmy istnieć, błagam. / nervella.
|
|
 |
i to jest właśnie szczyt głupoty, gdy przez ponad pół roku On nie odzywał się, nie dawał znaku życia, a gdy przestałaś wyczekiwać wiadomości od Niego, co chwila zerkać na telefon i modlić się, aby się odezwał to właśnie wtedy On pisze, że tęsknił, że brakowowało mu twojego uśmiechu, i choc masz tę pierdoloną świadomośc, że połowa Jego słów jest kłamstwem i tak prosisz Boga, aby dał Ci szanse wejścia w to jeszcze raz, bez względu na konsekwencje, skutki, późniejsze łzy, chcesz to przeżyć od nowa z pełną świadomością, że najprawdopodobniej skończy się 'jak zawsze' w waszym przypadku. i to się chyba nazywa miłośc. / nervella.
|
|
 |
wiesz kiedy zwykłą znajomość z człowiekiem można nazwać przyjaźnią? gdy po tysiącu kłótniach, miliardzie przykrych słów, tysiącu rozstaniach, tysiącu cichych dni, kilkunastu miesiącach niewidzenia się, Ty wciąż masz ochotę opowiedzieć wszystko dzwoniąc o 3 rano do tej właśnie osoby- Twojego przyjaciela.
|
|
 |
tu cenią spryt nie talent / o.s.t.r x3
|
|
|
|