 |
|
Mój lakier na paznokciach jest więcej wart, niż ta Twoja nowa dziwka!
|
|
 |
|
Spokojnie, w sumie możesz mnie nie lubić, tak jak ja nie lubię ludzi, którzy mówią by mówić.
|
|
 |
|
A kiedy odejdę napluję Ci w twarz i będę dumna, że zrobiłam to jako pierwsza.
|
|
 |
|
"Mówisz: ładnie pachniesz.
Nie wiesz, że donaszam perfumy
po tamtych mężczyznach..."
|
|
 |
|
Moda damska była zawsze najdroższą sztuką opakowania.
|
|
 |
|
Dopiero po rozstaniu z Nim doceniłam wartość przyjaźni i spostrzegłam, że na jego osobie świat się nie kończy, przede mną jest wiele pięknych chwil, tylko na razie ich nie dostrzegam, a wręcz uciekam przed nimi. Życie męczennicy daje wiele ulg.
|
|
 |
|
Jak tancerka w pozytywce. Budzę zachwyt, a jednak tańczę sama.
|
|
 |
|
I nie proś mnie o nic bo przecież wiesz, że nie umiałabym Ci odmówić.
|
|
 |
|
Miłość to jedyna marka, która nigdy nie wychodzi z mody.
|
|
 |
|
gdy przegrasz, wyciągnij z tego wniosek i pamiętaj o trzech złotych zasadach:
1. szacunek do siebie
2. szacunek dla innych
3. odpowiedzialność za swoje czyny.'
|
|
 |
|
Opowiem Ci bajkę. Nie ma ona szczęśliwego zakończenia, ponieważ nie jest jedną z wielu produkcji Walta Disneya . Był sobie chłopczyk. Mały, pięcioletni chłopczyk którym każdy się zachwalał. Mówili "spójrz jaki On jest śliczny!" "a jakie ma ładne oczy!", a On uśmiechał się jedynie do nich bez większego entuzjazmu. Ludzie uwielbiali spędzać z Nim czas, nawet Ci najstarsi. Opowiadali o przygodach ze swojego dzieciństwa, o wyprawach na ryby, o tym jak nieznośni byli w szkole a On jedynie uśmiechał się i słuchał. Słuchał choć tak na prawdę nie czuł się z tym dobrze. Nie potrzebował tych rozmów, jednakże nie mógł się odzywać. Bo to była historia ich , a nie jego. Nie decydował o tym, czy powierzą mu swój największy sekret czy nie. Robił jedynie za osobę, która potrzebna jest w danym momencie, aby było nam łatwiej. Dorastał z każdym dniem, z każdą godziną stawał się dojrzalszy psychicznie. Nie miał rodziny. A może miał? Sam nie był do końca pewien, czy istnieje. cz.1
|
|
 |
|
Ludzie nadal powierzali mu swoje problemy, liczyli na szybką pomoc . Dlaczego jednak nikt chociaż raz nie spytał, czy On jej nie potrzebuje? Nic nie mówił, jednak brakowało mu osoby która by go wysłuchała, pocieszyła i jak byłaby takowa potrzeba - przytuliła. Przez większą część swojego życia obracał się w towarzystwie zakłamanych osób, które żerowały na Jego nieszczęściu. Gdy miał siedem lat poszedł do lasu. Chciał odpocząć, pomyśleć o wszystkim. Wziął ze sobą ukochanego misia - zwykłego, wypchanego pluszaka z jednym okiem. Nazwał Go Antek. Dlaczego? Nikt tego nie wie, nawet ja. W pewnym momencie zorientował się, że misiu po prostu zniknął, a wraz z nim wszystko czego potrzebował Chłopczyk. Płakał. Tamtego dnia strasznie płakał. Opuścił Go -mimo że nieżywy- to przyjaciel. A On tak bardzo Go potrzebował...Mijały miesiące, a Malec nadal ubolewał nad tą stratą. Największą w życiu. cz.2
|
|
|
|