 |
Jest 4 rano. Siedzę na dachu i patrząc na puste ulice palę papierosy. Myślę wtedy o ludziach, którzy Tam zostali, przed oczami mam mnóstwo wspomnień. Myślę o tym w co się kiedyś wpakowałam. Prawie nie pamiętam roku 2011 ani pierwszej połowy 2012. Nic nie mogłam poradzić. Sama zeszłam na tę drogę i nie potrafiłam z niej zejść. To on mnie wyciągnął z tego bagna jakim są narkotyki. To on dał mi to uczucie, które pomaga mi nie wracać do tego. Udowodnił mi także, że mój rozmiar 38 jest idealny i nauczył jeść zupy, kanapki, czasem nawet kawałek mięsa. Dzięki niemu mogę rozpocząć nowe życie. Mam ochote odciąć się od tego wszystkiego i pobyć sama. Zamknąć drzwi i poczuć się wolną, samotną.. Nie potrafię mu tego napisać. Chcę by był cały czas przy mnie. Abym mogła się w niego wtulić i szepnąć mu do ucha, że go kocham.
|
|
 |
Chcę znów się z tobą kochać i byś znów nazwał mnie swoja dziką i nieposkromioną kotką. Po czym zapalilibyśmy fajka i obejrzeli Pingwiny z Madagaskaru śmiejąc się z Króla Juliana. Chcę znów usłyszeć: dobra rozbieraj się. Chcę znów zobaczyć te iskrę w twoich oczach. Byc przy tobie i całować do utraty tchu. Chce... Chce po prostu ciebie. Obok. Tęsknię. I to jak cholera.
|
|
 |
byłam, na wyciągnięcie dłoni, na skinienie palca, na zawołanie byłam. zawsze tylko dla ciebie. chciałam być twoją przeszłością, teraźniejszością, a przyszłością chciałam się stać. moja miłość zaczynała się i kończyła tylko na tobie. nie widziałam świata poza tobą, bo ty byłeś jedynym moim światem. oddychałam tobą rano i wieczorem. a moje szczęście nosiło twoje imię. wszystko na darmo. ty nigdy nie byłeś mój. nie istniałeś dla mnie nawet przez chwilę. dla ciebie byłam tylko kolejną naiwną marionetką. zawsze byłam tylko niczym, ale nigdy wszystkim. / niechcechciec
|
|
 |
Ty zostaw wszystko i przyjdź na dworzec, ale nie proś abym został, bo muszę odejść.
|
|
 |
Wracam po wojnie z samym sobą.
|
|
 |
Kilka zmęczonych twarzy pełnych nadziei że znów znajdą miłość pośród pyłu i kamieni.
|
|
 |
To miejsce odbite w kilku parach źrenic Które wierzą, że ich życie kiedyś się zmieni.
|
|
 |
Wiesz, że nigdy nie kłamie i możesz mieć pewność, że mówię prawdę po zamknięciu drzwi
|
|
 |
Kilka lat temu jechałem sentymentalnie Dziś jest inaczej choć podobno też całkiem fajnie
|
|
 |
Wciąż nie potrafimy dbać o ulicę A chcemy podbijać kosmos i dzielić się księżycem
|
|
 |
Pozwól naprawić mi , to co we mnie zepsute
|
|
 |
Pozwól, że opowiem ci o znajomości, która trwa chociaż nie jest pewna swojej przyszłości, jednak pozwala pisać mi teksty o miłości.. Prawie tak intensywne jak kolor jej paznokci.
|
|
|
|