 |
To faktycznie bez sensu ...
|
|
 |
Tyle samotnych dróg musiałam przejść bez Ciebie....
|
|
 |
Tylko pamiętaj że jeżeli się zaangazuje a Ty złamiesz mi serce to juz na zawsze zimną suką będę!
|
|
 |
"Faceta poznaje się po tym czy będzie przy Tobie kiedy wasze dziecko będzie miało 40 stopni gorączki. Kiedy kobieta powie, że jest chora a on będzie tuż obok. Kiedy wszystko w życiu się pierdoli, a on mówi: zaczynamy od początku."
|
|
 |
Nie mogę być dla Ciebie najważniejsza skoro ciągle w głowie, w myślach a zwłaszcza w sercu masz Ją. Nie mogę, a nawet nie chce konkurować z jej cieniem obecności. Nie chce być dla Ciebie chwilą zapomnienia. Nie zniosłabym tego, że kochając się ze mną wyobrażałbyś sobie Ją. Uwolnij swe serce do Niej, a może razem zaznamy szczęścia.
|
|
 |
"...Czujesz jego blask i ogrzewa jego ciepło
Chciałbyś aby ta chwila trwała całą wieczność
Bo gdy ogień już bucha sam z sobie wysoko
z tą drugą osobą możesz przeciwstawić się mrokom
Lecz gdy nadejdzie późna godzina
I nikt z dwojga nie ma już siły by ogień podtrzymać
Zaczną się warty, a jak na jednej zaśniesz...
Wtedy ognisko wasze zgaśnie"
|
|
 |
"Związek to pracochłonne ognisko
Zawiłość, w której chce się być blisko
Ale miłość choć przepali wszystko
Nie pielęgnowana zamienia się w popiół"
|
|
 |
Ja też zasługuję na bajkowe zakończenie < 3
|
|
 |
3.zobaczyłeś, że wymykam Ci się z rąk, że przestaję być tą pewną dziewczyną, do której zawsze możesz wrócić, prawda? pierwszy raz przekonałeś się na własnej skórze co to odrzucenie. oj chłopczyku, jeszcze tak wiele musisz się nauczyć. miłość to nie gra w podchody, to nie zabawa w ciuciu-babkę. skończyłam z Tobą i jestem pewna, że nie pożałuję tej decyzji. ruszam do przodu z najwspanialszym mężczyzną u boku, i to nie Ty nim jesteś. pogódź się z tym. byłam gotowa oddać Ci całą siebie, pokochać na zabój, zatracić się w tym wszystkim. a Ty to zwyczajnie spierdoliłeś, zwyczajnie olałeś. mówiłam, że będziesz żałować. dotrzymałam słowa, skarbie. //soup
|
|
 |
2.wyleczył mnie z Ciebie. tak po prostu posklejał w całość. nie pytał o nic, nie chciał wiedzieć jakie rany zdobią mnie od środka. zostawił moją przeszłość tam, gdzie jej miejsce. i choć trudno mi w to uwierzyć, akceptuje mnie taką jaką jestem. pełną wad, pełną kompleksów, pełną zadrapań i wątpliwości. patrzy na mnie jak na najpiękniejszą kobietę na świecie, patrzy jakby nic innego się nie liczyło, nic oprócz mnie. cholera, wiesz jak mi tego brakowało? wiesz jak bardzo tego potrzebowałam? bezpieczeństwa, akceptacji, zrozumienia. a Ty? Ty dawałeś mi tylko nieprzespane noce, łzy i ból. dokładnie. teraz to widzę, przestałeś mydlić mi oczy. więc jakim prawem chcesz zmącić ten spokój, który dopiero odzyskałam, co? dlaczego nie pozwalasz mi ruszyć naprzód, bez Twojej toksycznej obecności? dlaczego nagle chcesz mnie, gdy ja już nie chcę Ciebie? dlaczego próbujesz namieszać mi w głowie?
|
|
 |
1.to on mnie naprawił. to on obudził mnie do życia. to on przywrócił mi dawno stracony blask w oczach. On, nie Ty skarbie. to on zobaczył we mnie dziewczynę, której Ty nie potrafiłeś zauważyć, choć nadskakiwałam wokół Ciebie niczym narwana gówniara. dostrzegł we mnie wartościową kobietę. tak właśnie, kobietę. piękną, pociągającą, interesującą. rozpalił we mnie iskrę, której Ty od kilku miesięcy nie dawałeś zapłonąć. zaintrygował słowem, oczarował spojrzeniem, uszczęśliwił byciem po prostu obok. to takie proste rzeczy, których Ty nie potrafiłeś mi zapewnić. co ja mówię, Ty nawet nie chciałeś mi ich oferować. i wiesz? z każdą minutą, każdą godziną ten facet utwierdza mnie w przekonaniu, że ja, ta zakompleksiona dziewczynka, zasługuję na wszystko co najlepsze, zasługuję na tę cholerną miłość, na uczucie, które napędzi mnie do życia. mówi mi słowa, które nie przeszłyby pewnie przez Twoje gardło. wśród kumpli chwali się mną, bo zdaje sobie sprawę, że ma przy sobie skarb, rozumiesz?
|
|
|
|