|
Panie, wiesz że próbowałam dalej żyć, ale nie mogę. po prostu nie mogę. pod koniec dnia kiedy jestem sama wraca ten straszny, niekończący się ból. pomóż mi. dłużej tego nie zniosę. nadal kocham go całym sercem, ale on już do mnie nie wróci, nigdy. proszę, pozwól mi żyć dalej bez niego. zwróć mi chęć do życia i pozwól być taką jak kiedyś, bo smutek który mnie przepełnia nie pozwala mi się cieszyć pięknem tego świata. przestałam czuć. nie chce tak dalej żyć. proszę Cie Panie, napełnij moje serce spokojem, błagam. daj mi drugą szanse na życie. chcę czuć że żyje. pozwól mi kogoś pokochać i spraw by ktoś pokochał mnie, potrzebuje tego.
|
|
|
kiedyś spróbuje otworzyć inną przestrzeń, inne miejsce, gdzie bede mogla zyc ze wspomnieniem o Tobie nie czując tego potwornego bólu.
|
|
|
nie mogę pozbyć się Ciebie, nigdy tego nie zrobię. zamknę tylko rozdział swojego życia.
|
|
|
to nie tylko wspomnienia ale bolesna nieobecność, z którą nie wiem czy sobie poradze.
|
|
|
jak to możliwe że w tak krótkim czasie w jednym miejscu może zgromadzić się tyle wspomnień?
|
|
|
"zabiorę Cię tego lata na koniec świata"
|
|
|
chcę czuć że żyje a nie że każdego dnia umieram.
|
|
|
w głowie natłok myśli ale znowu słów mi brak.
|
|
|
-nie jesteś sobą. straciłaś radość życia. tak los czy Bóg odebrał Ci najdroższą osobę, ale zapominasz o wszystkich którzy Cie kochają. zapominasz że żyjesz, a przecież przeżyłaś to wszystko a tzn że Bóg chciał Ci dać drugą szanse. -Jaką szansę ?! oczy już wypłakałam. w duszy czuje pustkę. nie mam siły już cierpieć. a moje serce przepełnia ból. czyżby szczęście miało trwać tylko kilka chwil, a potem trzeba za nie płacić wylewając łzy ? nie, ja sie na to nie zgadzam.
|
|
|
Wspólnie spędzone chwile. Codzienne smsy na dobranoc. Wspólne odpały na przerwach w szkole. Oglądanie filmów i wymyślanie ich zakończenia. Słuchanie wspólnie muzyki mimo odmiennych stylów. Wybieranie dla siebie najlepszych partnerów. Rozpierdalanie sobie związków. Głupie uśmiechy do siebie i ciągłe pytania mamy : ` co to miało być, ty z nim jesteś ? `. Bicie się jak rodzeństwo, wspieranie jak przyjaciele, kłótnie jak w starym małżeństwie.
Co to było ? Coś więcej niż przyjaźń, mniej niż miłość .. / arru
|
|
|
Podszedł do mnie i patrząc mi w oczy podarował mi bukiet róż. Dużo razy przepraszał, ale w bardziej błahych sprawach. Tego miałam nie wybaczyć, rzucić się na niego z tornadem wyzwisk jakim to jest chujem, że zostawił mnie wtedy kiedy był najbardziej potrzebny. Jednak w jego oczach zobaczyłam coś, co skutecznie zamknęło mi gębę. Zobaczyłam strach. Wiedział, że tym razem mu nie wybaczę. Wiedział również, że za to co zrobił powinien dostać cholerny wpierdol od mojego przyjaciela. Problem tylko w tym, że to właśnie od był tym przyjacielem. Kumplem, który zawsze stawał w mojej obonie i skopał, by tyłek każdemu kto mnie zrani. Był świadomy tego co zaraz może się wydarzyć, ale ciągle stał z tym bukietem róż i tak gapiliśmy się na siebie. Nie byłam w stanie nic powiedzieć. W pewnym momencie podszedł do mnie i mnie przytulił. A ja wybaczyłam. Dałam mu którąś tam z kolei szanse, bo wiedziałam, że na nią zasługuje. Potem nie musiałam dawać kolejnych szans. Już nigdy mnie nie zranił .. / arru
|
|
|
Czasem odczuwamy nić łączącą nas z niektórymi ludźmi. Nieważne jak daleko są, czy też jak długo się do nas nie odzywają. Po prostu wiemy, że dany człowiek jest dla nas bardzo ważny. Z pewnością chcielibyśmy mieć tą osobę na co dzień chociaż jest to niemożliwe. Niemożliwe bo z własnej głupoty zawaliliśmy kila ważnych spraw. Niemożliwe bo nie potrafiliśmy zawalczyć. Niemożliwe bo myśleliśmy, że tak po prostu będzie lepiej. Sami chcieliśmy rozwalić wszystko. Odsuwaliśmy się od tej osoby chodź wiedzieliśmy, że nie będzie odwrotu. Chcieliśmy, żeby jej było dobrze. Nie pomyśleliśmy o sobie. Gdy ten człowiek odchodził nie byliśmy jednak świadomi, że to tylko nasza wina. Że nie daliśmy jej powodów, by została.
Więc to wszystko to tylko i wyłącznie nasza wina. Nie obarczajmy innych za swoje błędy. Być może nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że to tylko i wyłącznie my będziemy cierpieć przez swoją głupote./ arru
|
|
|
|