|
Naucz mnie tego skurwysyństwa. Tej pieprzonej obojętności na wszystko. Na ludzi, na ich uczucia, na to, co czują, choć nie powinni. Naucz mnie pozorów, jak je stwarzać, utrzymać, nie pogubić się w trakcie ich trwania. Pokaż mi, jak kochać fałszywie, tak starannie to udawać. Jak grać na czyichś nadziejach, marzeniach, jak skutecznie je wykreować, by tak perfekcyjnie je zniszczyć, bez poczucia winy. Zrób ze mnie zimną sukę, taką, która straci wrażliwość, zapomni, czym ona jest, co to znaczy. Zabij moje uczucia, pozbaw mnie ich, bym nie uległa, by nie obudziło się we mnie poczucie winy, i abym nie pękła, nie wycofała się. Chcę niszczyć ludzi, tak, jak Ty. Chcę być zła, nadludzko szydercza, inna. Naucz mnie, naucz mnie wszystkiego, całego pozerstwa, przecież Ty to tak idealnie potrafisz..
|
|
|
Nie boimy się zapytać, boimy się usłyszeć odpowiedzi.
|
|
|
To najtrudniejsze ze wszystkich, pozwolić odejść komuś, kogo się kocha.
|
|
|
Dobrze, że niektóre rany są tylko w naszym wnętrzu. Nikt nie zobaczy blizn.
|
|
|
Naucz się ukrywać uczucia, a staniesz się szczęśliwszym człowiekiem.
|
|
|
"Jestem tak dwulicowy, więc kłamię ci prosto w twarz
Następnie uciekam do krainy czarów, znikając bez śladu" | placebo
|
|
|
'Nie potrzebuję nowej miłości, ani nowego życia
Tylko lepszego miejsca żeby umrzeć.'
|
|
|
Podjechał Porsche, wyrzucił forsę. Już na stracie wiedział że będą jego / kredkinabaterie4
|
|
|
Sens życia...Jedni widzą go w przeszłości starając się jak najbardziej urozmaicić teraźniejszość by wzbogacić swoją kolekcje dobrych wspomnień, inni zaś pokładają nadzieje w przyszłości, a kolejni widzą sens w niesieniu pomocy innym. Ja wciąż nie wiem czym tak naprawdę jest sens życia. Swój zatraciłam gdzieś na przełomie okresu w którym zostałam z niczym. Dosłownie. Jedyne co miałam to te cztery ściany. Nie chciałam obarczać innych moimi problemami, więc zostałam z nimi sama. Zamknęłam się w sobie i osamotniłam z własnej woli. Nigdy tak naprawdę nie zastanawiałam się po co walczę i o co. Brnęłam do celu uświęcając środki, zaangażowałam się w to tak bardzo poświęcając tak wiele. Teraz z perspektywy czasu widzę, że nie miało to znaczenia i wciąż nie ma. | slackerbitch
|
|
|
W szpitalu nie ma życia, istnieją tylko jednostki egzystencjalne które łapczywie łapią się tego co pozornie nazywane jest przez innych życiem. Ale po tym wszystkim tak na prawdę nie ma już życia. | slackerbitch
|
|
|
I właśnie tym różnię się od innych dziewczyn. Ja do Ciebie nie wrócę, nie będę robić wszystkiego, żebyś tylko zwrócił na mnie uwagę. Zraniłeś mnie, więc spierdalaj. Nie jesteś nikim specjalnym, nie będę wybaczać, bo nie ma tutaj miejsca na drugą Matkę Teresę. W dupie mam co nas łączyło i co mogłoby łączyć. Nigdy nie będę jakimś ułamkiem, nigdy nie popatrzę już w Twoją stronę, bo tam za duży tłum śliniących się lasek. Poszedłeś na łatwiznę, jak zwykle na skróty, ups, ślepa uliczka. Nie dam Ci satysfakcji, że kolejna wróciła, że możesz robić wszystko, a one i tak przychodzą. Wiesz kto przychodzi? Puste idiotki, które mógłby mieć tutaj każdy, więc czym się szczycisz? Daj spokój, żaden z Ciebie plejer, raczej frajer, który wyznacza swoją wartość przez ilość zaliczeń. Serio? Serio myślałeś, że będę jak tamte, że wrócę, że polecę na tanią bajere o nieistniejącej tęsknocie? Śmieję Ci się w twarz, bo jesteś zerem. Upadłeś tak nisko, że nie ma obok już nikogo.
|
|
|
I pomyśleć, że gdzieś jest osoba,
która w tej chwili umiera, mimo, że
tak cholernie chciałaby zostać na tym
świecie, a ja modlę się, by jutro się
nie obudzić. Czemu nie mogłabym
się zamienić? Czemu Ci niewinni
ludzie, którzy mają w sobie tyle
energii by żyć, muszą odejść w
nieznaną ciemność, a ja pragnąca
odejść muszę tu gnić?
|
|
|
|