Sens życia...Jedni widzą go w przeszłości starając się jak najbardziej urozmaicić teraźniejszość by wzbogacić swoją kolekcje dobrych wspomnień, inni zaś pokładają nadzieje w przyszłości, a kolejni widzą sens w niesieniu pomocy innym. Ja wciąż nie wiem czym tak naprawdę jest sens życia. Swój zatraciłam gdzieś na przełomie okresu w którym zostałam z niczym. Dosłownie. Jedyne co miałam to te cztery ściany. Nie chciałam obarczać innych moimi problemami, więc zostałam z nimi sama. Zamknęłam się w sobie i osamotniłam z własnej woli. Nigdy tak naprawdę nie zastanawiałam się po co walczę i o co. Brnęłam do celu uświęcając środki, zaangażowałam się w to tak bardzo poświęcając tak wiele. Teraz z perspektywy czasu widzę, że nie miało to znaczenia i wciąż nie ma. | slackerbitch
|