 |
Jesień to podobno najlepsza pora do czytania książek, ponurość wieczorów wprowadza wielu do melancholijnych stanów. Niektórzy czytają inni zamykają się w sobie osiągając depresje, uważając, że wszystkiemu pogoda jest winna. |
|
|
 |
Mogłeś wybrać każdą, dlaczego akurat mnie ?
|
|
 |
Gdy widzę Twój uśmiech, to nie potrafię opanować swojego. Gdy napotykam Twój wzrok, nie potrafię kontrolować mojego. To dziwna układanka, ale wszystko, co między nami, jest co najmniej dziwne.|
|
|
 |
"Somebody wants you,
Somebody needs you.
Somebody dreams about you every single night.
Somebody can’t breathe, without you it's lonely."|E.I.
|
|
 |
Po mino tego , że czuję się jak bym miała za chwilę umrzeć.Po mimo tego , że ciężko jest mi podnieść nogę , a każdy mięsień woła o pomoc.Po mimo tego ,że narzekam jak bardzo mi się nie chce i nie mam na to ochoty.Gdy wewnątrz mózgu krąży wartość bezwzględna,równości i nierówności , to tam w mięśniu zwanym sercem, jak nie ulotna woń każdy ruch , każdy krok , każda nuta muzyki żyje w swoim świecie.Kocham to cholernie i nie ma żadnej siły , która zabroni mi to robić , bo przecież jeśli tylko chcesz to możesz.
|
|
 |
Rozbawiony rozczochrałeś starannie ułożone włosy i powiedziałeś , nie mogłem się opanować , by nie spróbować twych ust. ( 2 )
|
|
 |
Zbyt duży ,kremowy sweter opadał mi na jedno ramię.Siedziałam na parapecie w szatni i wpatrywałam w mieniące się płatki śniegu.Z minuty na minutę było ich co raz więcej.Czekałam ,aż skończysz lekcje ,by móc wpatrywać się w twe zabawne iskierki tańczące po niebieskich tęczówkach.Znudzona czekaniem machałam nogami na przemian.Rozległ się przeszywający dźwięk dzwonka.Serce zaczęło niepewnie łomotać.Masa ludzi rozpychała się łokciami by jak najszybciej móc dotrzeć do swoich rzeczy.W końcu się zjawiłeś z szerokim uśmiechem na twarzy.Zaparło mi dech w piersiach.Wtem spostrzegłeś mnie i oczarowałeś mnie swym słodkim uśmiechem.Podeszłeś niezwykle blisko.Opierając się o me kolana , dłonie położyłeś na parapecie tuż obok mych ud.Pocałowałeś niezwykle delikatnie.Zdziwiona szeroko otworzyłam oczy.Serce próbowało się wyrwać,a policzki oblał nieśmiały rumieniec.Zdołałam jedynie wypowiedzieć ciche - Czym sobie na to zasłużyłam ? z szerokim uśmiechem na ustach.( 1 )
|
|
 |
Uwielbiam nasze wspólne wieczory , które spędzamy u ciebie w mieszkaniu.Jest cicho i tak niezwykle nastrojowo.Z utęsknieniem czekam , aż powiesz do mnie Aniele.Speszona czuję narastające pożądanie.Delikatnie głaszczesz mnie kciukiem po policzku.Pragnę być niezwykle blisko ciebie.Zachłannie zapamiętuje twój każdy dotyk, smak i zapach.Dłońmi dotykam twego torsu. Wodzę palcami po ostrych rysach twarzy.Przeczesując palcami twoje włosy uzmysławiam sobie jak bardzo mnie pociągasz.W końcu mocno przywieram do ciebie ciałem i przymykam oczy.Chce więcej.
Nieśmiało naciskam ustami na twe wargi.Twój pocałunek sprawia , że o mało co nie mdleję.Moje nogi robią się z waty.Tracę równowagę.Opierasz się o ścianę.Przepełnia mnie ekstatyczny żar , wciąż grożąc mi całkowitym pochłonięciem.
|
|
 |
Gdy spadnie śnieg i wybije północ w dzień Bożego Narodzenia , czekam na to abyś mnie mocno przytulił i z czułością w głosie życzył mi wszystkiego co najlepsze.
|
|
|
|