 |
Moja babcia powiadała: wyjdź za mąż za kogoś, kto kocha cię bardziej, niż ty jego.
|
|
 |
Tak właśnie wyglądało chyba całe moje życie: wszyscy, wszyscy, wszyscy. Tylko nie ja. Nigdy nie miałam dość sił na to, żeby zająć się rozwiązywaniem swoich problemów. Nie mogłam nawet zrozumieć swoich lęków, a co dopiero z nimi zwyciężyć. Nie miałam szans uciec przed złem czy uniknąć bólu. Zawsze byłam tylko słabym człowiekiem i jedyną rzeczą, jaką naprawdę umiałam, było przeczekiwanie. Podczas gdy wybawiałam innych z opresji, zaciskałam zęby i jakoś tak wytrzymywałam do końca, starając się nie zwariować. Wciąż żyję. Więc chyba nie jest tak źle?
|
|
 |
Mężczyźni tak naprawdę nie są skomplikowani, skarbie. Są
bardzo prości i dosłowni. Najczęściej mówią to, co myślą. A my godzinami analizujemy ich słowa, gdy tymczasem wszystko
powinno być jasne.
|
|
 |
Kradł dni, urywał chwile, wysysał minuty.
|
|
 |
Można się kochać i pieprzyć. Można też pieprzyć, że się kocha.
|
|
 |
ból nie znika, on po prostu schodzi głębiej...
|
|
 |
"Z tamtych obietnic został pył, który rozsypał czas po glebie,
czytaj, że nie zostało nic, dlatego nie ma już mnie i Ciebie"
|
|
 |
"Tutaj marzeń lepiej nie mieć, kurwa tęsknię za czymś,
chyba nie mieć lepiej, niż za chwilę Ciebie stracić"
|
|
 |
Szła ulicą, padał śnieg szła bardzo wolno, bo padało bardzo mocno i nagle wpadła na kogoś... Z początku nie poznała tej postaci, lecz gdy spojrzała mu w oczy... Zrobiło jej się gorąco mimo to, że było -9 na dworze... Poczuła się jak tego dnia, gdy dał jej cząstkę szczęścia. Poczuła się speszona, długo między nimi nie było kontaktu, chciała iść przed siebie, lecz ona zatrzymał ją w swoich ramionach i powiedział: Już nigdy Cię nie puszcze Maleńka...
|
|
 |
Starasz się z całych sił, a ktoś ma czelność Ci powiedzieć, że tego nie widzi...
|
|
 |
i po raz olejny, zależy Ci na takim debilu, który uważa Cię za powietrze...
|
|
 |
Mówisz prawdę, a nikt Ci nie wierzy... Znasz to uczucie?
|
|
|
|