 |
Ale ja wiem, że oni odejdą, wiem to, wiem, że każdy z nich ode mnie odejdzie, i ta moja dusza nie chcę znowu się rozrywać choć chyba nigdy nie była cała, i jestem zrozpaczona, bo kurwa nie wiesz jak ja bardzo tego potrzebuje, tej całej czułości, gestów i żeby ktoś dużo do mnie mówił, dużo dotykał i jezu, ja taka samotna jestem, nie rozumiesz, nie rozumiesz co mam w środku, to czysta autodestrukcja, sama się krzywdę z tego bólu, całą się ranie i chciałabym przespać parę lat ale mi nie pozwalają, pytają, mówią, nie chcę tego, pusto mi ciągle, nadal nie wiem czemu jeszcze żyje, czemu tu jestem, ten skurwiały świat mnie wykańcza, nie mogę pozbyć się depresji, ciągle wraca jako jedyna, jeszcze Ty mój chłopcu od rozkoszy mnie opuść, opuść teraz po co czekać, nie chcę tej chorej przestrzeni, nie mam celu, ambicji, za to za dużo smutku, zamknijcie mnie w końcu, dajcie inne psychotropy, to nie jest dla mnie, ciągle mi źle.
|
|
 |
My philosophy in life is don’t regret anything you do, 'cause in the end it makes you who you are.
|
|
 |
ludzie są pełni niespodzianek.
|
|
 |
i jak to jest. ze zamiast być szczęsliwa ja kazdego wieczoru siedze z ksiażką w rece i zastanawiam się co trace. mam jego, kochającego chłopaka, czy aby napewno? mam przyjaciół na których zawsze moge liczyć. . dobra szkołe po której istnieje chodź cień szansy że znajde dobrą prace. ale czegoś mi brakuje. MAM WSZYSTKO LECZ NIE CZUJE SIĘ SPEŁNIONA. czy życie własnie tak ma wyglądać?
|
|
 |
i jest tak, że albo to skończe albo wykończe się z powodu niedowierzań, komplikacji, spiskowania i mojej ogromnej tendencji do zazdrości o niego. nie chce tego kończyć, nie chce żeby w jakikolwiek sposób zabrakło go obok mnie. to ja chce być dla niego. chce by czuł się szczesliwy, spełniony i z poczuciem bezpieczeństwa. Ale jak tak można skoro po prostu czuje że jemu nie moge dać tego wszystkiego. od poczatku potrzebował czegos innego niz ja moge mu dać, że nie ja powinnam stać u jego boku jako kobieta z którą planuje przyszłość. ja nie chce żadnej przyszłości! białej sukienki i gromadki małych brzdąców obok. jeszcze nie teraz. jeszcze nie jestem na to gotowa. czy jemu wystarcza to jaka jestem?
|
|
 |
“Reklamy sprawiły, że uganiamy się za samochodami i ubraniami, chodzimy do pracy, której nienawidzimy, żebyśmy mogli kupić to gówno, którego nie potrzebujemy. Jesteśmy środkowymi dziećmi historii. Bez celu i miejsca. Nie mamy Wojny Swiatowej. Nie mamy Wielkiego Kryzysu. Naszą wojną światową jest wojna duchowa. Naszym wielkim kryzysem są nasze życia. Telewizja spowodowała, że wierzymy, że pewnego dnia staniemy się milionerami, filmowymi bogami i gwiazdami rocka. Nie staniemy się.” xx
|
|
 |
zabrał jakąś część mnie. podczas tych ulotnych chwil. Nie ma już dawnej mnie, a każdy inny nie jest taki jak on. idealny, wyjątkowy. zakopał gdzieś głęboko jedną czastke mojego serce, to miejsce krwawi za każdym razem. jest jak otwarta rana która nie chce się zagoić. sprawił że nie potrafie o nim zapomnieć, ze za każdym razem uczucie wraca tak samo jak wtedy. podczas długoch spojrzeń w oczy po niekończące się rozmowy. pamiętam do dziś jak smakują jego usta, jego dłonie przejeżdżające delikatnie po moich plecach. zero narzucania sie, wszystko spokojnie. nie potrafie zapomnieć. ale teraz jest ktoś inny. u mnie i u niego. jest szczęśliwy, a ja myśle że czasami też, tylko czegoś mi jednak brakuje. brakuje.
|
|
 |
Tak bardzo tęsknie za tobą z tamtych dni.
|
|
 |
Zrozum wkońcu, ze nic nie jest tylko na chwile. Wszystko pozostawia ślady na sercu.
|
|
 |
Może umiem tylko ranić, dławić w sobie smutek,
nie mogąc go zabić i za nic stąd uciec?
|
|
 |
Proszę, rozbij tą szybę, proszę, rozbij to lustro,
chcę Ciebie widzieć i niech zniknie oszustwo.
Proszę, otwórz tę klatkę, proszę, otwórz tą cele,
chcę na to patrzeć i niech zniknie cierpienie.
|
|
 |
Bała się dnia,w którym on zdecyduje sie odejść,w którym tak po prostu zniknie z jej życia.Żyła z nia na dzień u boku mężczyzny,którego kochała,jednak z dziwną swiadomością,że on wkrótce odejdzie.Nie wierzyła,gdy mówił,ze kocha,nie wierzyła,gdy mówił,że teskni,nie wierzyła,gdy mówił,ze nigdy nie odejdzie.Mimo,że bardzo kochała nie wierzyła w jego dobre intencje,po prostu bała się miłości,którą on pragnął jej ofiarować.
|
|
|
|