 |
[cz. 2] Spanikowałam. Wracałam do domu i zastanawiałam się co powiem rodzicom i najważniejsze- kto znajdzie mój telefon? Kto będzie miał numery moich znajomych, będzie mógł się podawać za mnie, kto wyda 40 zł z konta, kto patrząc w kalendarz pozna daty moich miesiączek. Martwiłam się, cholernie się martwiłam. Weszłam do domu prawie zapłakana, rodziców jeszcze nie było. Postanowiłam uniknąć ryzyka i od razu poszłam pod prysznic, a potem do łózka. Jedynie brat spytał czemu nie zadzwoniłam, ale nie dostał odpowiedzi. Długo nie mogłam zasnąć.
|
|
 |
[cz. 1] Wyszłam na spacer do parku, żeby zrobić kilka zdjęć, uchwycić spadające liście i barwy jesieni, z której niedługo za wiele nie zostanie. Po półgodzinnej sesji, kiedy zrobiło się dość zimno, a słońce prawie zaszło, postanowiłam wrócić do domu. Umówiłam się wcześniej z bratem, że jeśli będę chciała podwózki, to może mnie zabrać po drodze do domu. Sięgnęłam do kieszeni, po komórkę, żeby do niego zadzwonić. - O cholera, zgubiłam telefon. - wkurzyłam się na siebie. Zaczęłam szybko go szukać, bez rezultatu, niewiele widziałam, w dodatku był wyciszony, co ja teraz zrobię?
|
|
 |
Pozdrawiam pana Stanisława, który pyta mnie, czy nadal jestem obrażona na jego syna, a gdy pokręcę głową, dopowiada ''no tak, miłość wszystko wybaczy'.
|
|
 |
Moje życie to ciągła ucieczka. Ucieczka przed bólem, który i tak prędzej czy później dopada mnie ze zdwojoną siłą. Moje życie to ciągła pogoń. Pogoń za szczęściem, które i tak omija mnie jak najszerszym łukiem.
|
|
 |
Pozwól pokazać mi, jakie szczęście mogę dawać Ci każdego dnia.
|
|
 |
błękit nieba a w oczach serca dwa dusza śpiewa a razem ty i ja no niemożliwe że to się mogło zdarzyć no uśmiech widzę na twej twarzy czy kochaś mię czy nie
|
|
 |
Gdzieś wśród tysięcy smutnych twarzy, zabieganych nóg i samotnych serc, szukających nieustannie czegoś co wypełni pustkę, jaką tworzy świat w ich środku. Gdzieś w korku ulicznym, wdychając zapach spalin wyniszczających powietrze. Gdzieś między Twoimi słowami zwiastującymi pożegnanie.. Zniknęłam, uleciało moje 'ja'..
|
|
 |
Mijam Cię, powstrzymując się od łez. Wystarczy tylko gram powietrza wypełnionego Twoim zapachem, wystarczy usłyszany jeden dźwięk z Twoich ust, ta sama koszulka, ten sam Ty... wszystko wraca. Zazwyczaj wtedy, kiedy miało na zawsze odejść.
|
|
 |
Chciałam Cię zatrzymać, ale nie zrobiłam nic. Tęskniłam, ale milczałam. Kochałam, ale nie okazywałam tego. Cierpiałam, ale samotnie. Miałam nadzieję, szybko zgasła. Byłam, teraz mnie nie ma.
|
|
 |
Proszę Cię tylko o jedno zdanie. Powiedz mi, patrząc w oczy, że mnie nie pragniesz, że nie chciałbyś kochać się ze mną, ani mnie pocałować, że nie chciałbyś żebym Cię dotykała, że nie uległbyś gdybym próbowała Cię uwieść. Powiedz, że nic do mnie nie czujesz, nie tęsknisz i nie potrzebujesz mojej bliskości. Potem pozwolę Ci odejść.
|
|
 |
Kochałam Cię. Bardzo Cię kochałam. Jak nikogo innego, w żadnym momencie mojego życia. Byłam w stanie poświęcić dla Ciebie wszystko, zaślepienie tą miłością osiągnęło najwyższy z możliwych poziomów. Każdy mój krok, oddech, mrugnięcie - było dla Ciebie. Całkowicie się Tobie oddałam. Ale teraz Ciebie nie ma. Od dawna Cię nie ma... Już nie masz po co wracać, moje uczucia wygasły.
|
|
|
|