 |
znowu się uśmiecham. wiem, że wszystko dobrze będzie'
|
|
 |
może warto uwierzyc w ludzi'
|
|
 |
a jednak potrafię dostrzec jakąś pozytywną rzecz, w sytuacji,która sprawia mi największy ból, yeah...
|
|
 |
siedziałam na kanapie, z laptopem na kolanach. wymyślałam kolejny, szary i całkiem bezsensu wpis na moblo. usłyszałam dźwięk wiadomości na fejsbuniu. włączyłam stronę i zobaczyłam Twoje 'cześć'. serce zaczęło bić, policzki się zarumieniły.. ale co z tego, skoro nigdy nie będę Twoja? żegnam... lepiej mieć ze mnie bekę.
|
|
 |
wiesz, że kocham. całym sercem. nie zmarnuj tego.
|
|
 |
przechodziłam przez szkolny korytarz jako jedyna. otulona swoją zieloną bluzą, z założonym kapturem, patrzyłam jak masa ludzi siedzących na krzesłach zjada mnie wzrokiem. korytarz coraz bardziej się wydłużał. łzy naleciały mi do oczu, a moje nogi przyspieszyły. biegłam z płaczem, a za plecami słyszałam jak się ze mnie śmieją. wpadłam. wpadłam w jego ramiona. on o nic nie pytał.. po prostu przytulił.
|
|
 |
czym dla ciebie jestem? nic nie wartą przeszłością, zapamiętaną jak przez mgłę.
|
|
 |
szłam przez szkolny korytarz. pod klasą numer 7 stałeś ty, słuchając muzyki. na szczęście miałam lekcje w klasie obok. usiadłam na podłodze i wtopiłam swoje oczy w Twoją osobę. zaczęłam wyobrażać sobie, jak się do Ciebie przytulam. jak całujesz mnie w główkę. w pewnym momencie poczułam szarpanie, tym samym wychodząc z pięknego snu. powróciłam na rzeczywistość. wiem, że to niemożliwe, i nigdy nie będziemy razem, ale ty nie umiem... nie potrafię.
|
|
 |
Po raz kolejny brniemy w coś, czego znamy zakończenie, jaki w tym sens?
|
|
 |
jedno zdanie, kilka słów. nic nieznaczących osobno i bezwartościowych dla osób stojących z boku. a jednak sprawiły, że nadzieja na nowo zakiełkowała we mnie.
|
|
|
|