 |
|
Nie masz własnego balastu, bierzesz problemy świata
Z łatwością mówi, żeby zakasać rękawy,
Nie wiesz jakie to uczucie toczyć bitwę o przegrane sprawy
|
|
 |
|
zerwałam z nałogami, byłeś jednym z nich.
|
|
 |
|
Gdybyś była tak wysoka, jak jesteś głupia, to całowałabyś księżyc na kolanach.
|
|
 |
|
Mówmy o tym, jak Ci teraz głupio. Ten temat bardziej mnie interesuje.
|
|
 |
|
Chodź ze mną tam i zostaw codzienność, gdzie kończy się świat, zaczyna się wieczność.
|
|
 |
|
skaż mnie na wieczne szczęście nie będę żądała adwokata nie zamierzam się bronić.
|
|
 |
|
bądź nieprzytomnie szczęśliwa, przynajmniej udawaj.
|
|
 |
|
To Tylko gra. Nie cierpie przegrywać. Jesteś wolny.
|
|
 |
|
nie graj ze mną w tę popieprzoną grę, nie podsycaj nadziei, aby później znów ją rozkruszyć
|
|
 |
|
Nigdy nie walcz o przyjaźń. O prawdziwą nie trzeba, a o fałszywą nie warto.
|
|
 |
|
Przysięgam, że już teraz skoczyłabym z tego cholernego dziesiątego piętra. Skoczyłabym, gdyby tylko ktoś mi obiecał, że zobaczę Twój wyraz twarzy i wrzący z Ciebie żal, kiedy dowiesz się o mojej śmierci.
|
|
 |
|
Tamtej nocy wódka była jak tlen, znowu było czym oddychać.
|
|
|
|