 |
|
bo widział tylko moje włosy rozwiewane przez delikatny wiatr i notorycznie spuszczany w dół wzrok. obserwował otoczenie - tą ławkę, te liście spadające na parkową aleję. dwa razy zwrócił uwagę na moje dłonie i splótł nasze palce. ja wciąż nie potrafiłam się odnaleźć. moje serce skakało po całym ciele: odrywając się z piersi dopadło stopy, następnie wzbijając się, aż pod gardło. na chwilę zapomniało, że ma trzymać mnie przy życiu, a jedynie zawiesiło je na cienkiej lince. głupiutkie, wierzyło Mu w to wszystko.
|
|
 |
|
dużo osób dotknęło moje cholerne przekonanie, że podstawą życia jest przyjaźń. szeptali pod nosem, iż to minie, pozostaną tylko wspomnienia z czasów podstawówki. wiele lat razem, masa wspomnień na kącie - chore leżenie na kuchennej podłodze chichrając się nie wiadomo z czego, czy wieczorne sprzeczki o kołdrę. ponadto ta lista planów. pozycje na przyszłość, kolejne punkty do zrealizowania. najpierw szereg nocowań, kolonie, w końcu kilkutygodniowy wyjazd do Australii i otworzenie restauracji. powiesz, że sucho brzmi, ale gdzieś między tymi planami majaczy się magia. każdą z tych czynności, z tych przygód, powalonych rozmów, godzin i chwil, dokonamy razem.
|
|
 |
|
pogwałcone myśli, zmięte serce, uczucia zmiecione pod dywan. przeszkadzałam? mogłeś dać mi odejść, zamiast podcinania skrzydeł i wciskania w zakurzony kąt pokoju.
|
|
 |
|
to pewne, że mnie nie zrozumiesz. czasem uwielbiam usiąść w kącie pokoju opatulając się kocem i pijąc gorącą herbatę z cytryną. puścić Beethovena. na moment, zapatrując się gdzieś w róg łączący ścianę z sufitem, przestać istnieć. szeptać coś, cokolwiek. z nadzieją, że nikt nie słyszy, ale jednak ktoś zrozumie. utknąć we własnej, zamkniętej dla innych, abstrakcji. wypowiadać marzenia, choć przecież - nie przechodzą przez gardło. na moment znów pamiętać. szlochać w pustkę. płakać, a może udawać i kłamać przed samą sobą, bo faktycznie nie potrafię tego robić? ocierać niewidoczne łzy. to pewne, że mnie nie zrozumiesz i nie raz znienawidzisz. lecz spróbuj pokochać. niezdarnie zwariuj.
|
|
 |
|
Owiń się czerwoną kokardą. Stań w drzwiach mojego domu 24.12.2011 a zobaczysz jak wygląda najszczęśliwsza dziewczyna na świecie, kiedy dostaje swój wymarzony prezent. /nfrej
|
|
 |
|
Dziś jestem tu z Tobą, jutro mogę zdobywać Mount Everest. / nfrej
|
|
 |
|
Daję Ci moje serce. Jak na tacy. Daję całą siebie, tylko dla Ciebie. Kochaj mnie, jak nikt inny.
|
|
 |
|
Nie chce innych rąk. Tylko twoich.
|
|
 |
|
`. nie masz pojęcia jak strasznie chciałabym teraz przytulić Cię, zacząć obrzucać poduszkami, wytarmosić Ci włosy, wygilać i usłyszeć jak mnie kochasz. /krainasnux3
|
|
 |
|
`.w poniedziałki, czyli w dzień Twojego wyjazdu, budząc się z rana czuję się jak bez powietrza, którym oddycham. Staram ułożyć sobie włosy, które nie mają na to ochoty i sterczą na różne strony. W biegu jem śniadanie, które mimo moich ulubionych składników nie smakuje jak zawsze.A później w biegu pędzę na góre, by zabrać kilka niestarannie dobranych ciuchów i maluje się rzed lustrem tak ze zwyczaju. W pociągu widząc stację , na której wysiadam do Ciebie mam ochotę przecisnąć się między tłokiem i wysiąść. Przez kilka lekcji próbuje skupić swój mózg do jakiejkolwiek pracy , jednak doskonale wychodzi mi tylko myślenie o Tobie , słuchanie "naszych piosenek" i rozmawianie z Tobą przez telefon w drodze do domu. Tak nieudolnie funkcjonuje bez Ciebie i za cholerę nie potrafię i nie chce tego zmieniać. /krainasnux3
|
|
 |
|
potykając się o własne sznurówki oraz małe kamyczki, wpadając na znaki drogowe i całkiem przypadkowych przechodniów, gdzieś tam, któregoś dnia, przypadkiem, ja, taka tam, niezdarna, dziwna, roztrzepana, często przypadkiem oblewająca się ciepłym kakao, uzależniona od czytania, spania, czekolady, buziaków - odnalazłam miłość. fajnie jest.
|
|
|
|