|
do tej pory myślałam, że wróci. rzuci tą swoją ambicję i wróci. pomyliłam się...
|
|
|
gdybyś tylko zadzwonił, i powiedział, że do mnie wracasz. byłabym w stanie przybiec do Ciebie ubrana tylko w koszulkę i spodenki. przy 30-stu stopniach mrozu.
|
|
|
czekam na taki dzień, w którym spojrzysz na mnie i powiesz mi, że nie jestem tak naiwna jak myślałeś.
|
|
|
nie wyobrażam sobie nawet tygodnia bez rysowania kolorowych serduszek...
|
|
|
dziś mijają 3 miesiące od naszego rozstania. nadal nie mogę się pogodzić z losem i z tym, że nie jesteś już mój. kiedyś urywały się telefony od Ciebie, dziś niestety jestem sama. nikt nie dzwoni.... wiem, że nikogo już nie ucieszy mój widok. wieczorami wchodzę na poddasze w pidżamie, z ulubionym misiem i gorącą czekoladą. przez malutkie okienko obserwuję zachód słońca, bo dla samotnych właśnie to jest najpiękniejsze. przy każdym zachodzie, moja depresja powiększa się coraz bardziej, bo nadal pamiętam jak siedziałeś przy mnie i tuliłeś, gdy było mi zimno.
|
|
|
mam ci tak wiele do powiedzenia, ale gdy cię widzę to zapominam, że mam język w gębie.
|
|
|
kiedyś siedziałeś obok mnie, mogliśmy sobie szczerze porozmawiać, podobały Ci się moje oczy i wiedziałeś o mnie dosłownie wszystko. teraz pośród tych czterech ścian siedzę sama, zupełnie sama. a po policzku spływa mi łza naiwności, bo zastanawiam się jak mogłam kochać człowieka, który zostawił mnie za to, że nie chciałam iść z nim do łóżka.
|
|
|
|