 |
|
Pamiętasz, jak wtedy nie mieliśmy nic, prócz siebie?
|
|
 |
|
Był jedynym, o którym pragnę zapomnieć.
I jedynym, którego kochałam wystarczająco, by mu nie wybaczyć..
|
|
 |
|
Jak bardzo trzeba być spragnionym miłości, by uparcie trwać przy kimś, kto potrafi kochać jedynie w destrukcyjny sposób? Jak bardzo trzeba być w kogoś zapatrzonym, by tkwić w niekończącym się bólu, tylko dlatego, że przeplata się z chwilowym szczęściem? Jak bardzo trzeba być zakochanym, by nasza zdolność do logicznego myślenia, nie potrafiła przeciwstawić się sile uczuć? Jak bardzo trzeba być zaślepionym, by nie widzieć, że dokonujemy posunięć, które nie przyniosą nic prócz spotęgowania miłości i zwiększenia bólu? Jak bardzo trzeba kochać, by wiedzieć, że są pożegnania, na które nigdy nie będziemy gotowi?
|
|
 |
|
Chciałabym tylko, aby znalazł się ktoś, kto obdaruje mnie uczuciem takim, jak On. Mam już dość tego, że ostatnio cały czas zasypiam i budzę się sama, będąc pozbawiona czułych objęć mężczyzny, który by mnie kochał..
|
|
 |
|
Nie potrafię wszystkiego, ale dla Ciebie zrobiłbym wszystko. Nie umiem już nic, oprócz kochania Cię.
|
|
 |
|
Czasem gubimy sie w tym szybkim trybie zycia, zapominamy o tym kim jesteśmy o tym co dla nas ważne w pogoni za wartościami które po głębszym namyśle tak naprawdę sa podrzędne, wypada nam z głowy to co naprawdę daje nam szczęście czyli banały, nie mamy czasu zauważyć drobiazgów i cieszyc sie z tego co jest warte uśmiechu. Czas troche zwolnić tępa i odnaleźć siebie na nowo, każdy zasługuje na szczęście i każdy ma na nie szanse lecz nie wszyscy potrafią odnaleźć do niego drogę bądź zwyczajnie ja przeoczyli w tej pogodni za lepszym bytem a potem główkują sie co poszło nie tak. Czasem trzeba zrobic reset i posegregowac mysli ustalić priorytety na nowo ;)
|
|
 |
|
Gotowa byłam gonić za twoją miłością w nieskończoność.
Przecież obiecałeś nam wieczność i jeden dzień dłużej..
|
|
 |
|
Czasami przychodzi taki moment, kiedy należy przestać przemierzać oceany dla ludzi, którzy nie przeskoczyliby dla nas kałuży
|
|
 |
|
najbardziej boli to ,że osoba za którą byś mogła umrzeć, znieść każdy ból za Nią i dla Niej ,zrobić dla Niej wszystko , dosłownie wszystko , potrafi to wszytsko zniszczyć i nawet nie doceni, w zamian beczysz po kątach , i oglądając jakieś pamiątki z dzieciństwa łzy Ci lecą a w myślach wypowiadasz"siostra co się z Tobą kurwa stało" i wtedy sobie uświadamiasz ,że już nie jesteś Jej potrzebna , że "sprzedałaby Cie" na każdym możliwym kroku bo jesteś dla niej nikim
|
|
 |
|
z rodzina to się dobrze TYLKO na zdjęciach wychodzi ...
|
|
 |
|
Zamykam oczy i wyobrażam sobie, że tu jest.. Szepczę Jego imię, ale On nie odpowiada. Nie idzie do mnie z moim imieniem na ustach, nie unosi lekko kołdry i nie kładzie się obok mnie, nie tuli mnie w swoich ramionach
i nie patrzy na mnie, jakby poza mną nic nie istniało. A to co czuję, nie jest ciężarem Jego ciała obejmującego moje. To ciężar Jego braku, którego nie potrafię z siebie zdjąć..
|
|
|
|