 |
A teraz zdrapię jego ulubiony lakier z paznokci,wyrzucę wszystkie kapsle z tymbarków,które tak często kupował i będę udawać ze mam na niego wyjebane.
|
|
 |
Udowodnij mi że to już koniec.Wykrzycz jak bardzo mnie nienawidzisz i jaką szmatą jestem. Pozwól mi się od Ciebie uwolnić...
|
|
 |
Ona się po prostu zgubiła kiedy ją zostawił. Niby żyła normalnie,nadal się uczyła,spotykała ze znajomymi i śmiała. Wszyscy podziwiali ją za ten spokój i opanowanie.Ale ona sie zgubiła i nie wiedziała co się dzieje. Mimo jego zdrady wciąż brzydziła sie innych chłopaków. Prawdziwą miłość odpychała od siebie jak anorektyczka czekoladę. Wciaż czytała jego opisy na gg,zależało jej aby żyli w zgodzie. On też zachowywał się jakby go to nie obchodziło.Nie gadał z nią,nie zaszczycił ją nawet najmniejszym spojrzeniem. Był zbyt dumny zeby przyznać,że jego nowa to szmata.
|
|
 |
" tutaj zwykła codziennosc , to nie fabryka snów " < 3 // Słoń < 3
|
|
 |
Cały dzień siedziała patrząc w ekran komórki, gdy usłyszała dźwięk sms-a przez kilka sekund ogarnęła ją wielka nadzieja, że to właśnie on, że o niej myśli, tęskni i napisał. Szybko otworzyła wiadomość i przeczytała 'cześć siostra, co tam?'. Na jej twarzy malował sie smutek, nadzieja odeszła z kolejnymi godzinami.
|
|
 |
W jeden wieczór dałeś mi tą cholerną nadzieję. Po co, skoro teraz mi ją zabierasz? Chciałeś się pobawić? Nie miałeś nikogo pod ręką? Gratulacje udało Ci się złamać mi serce, możesz być z siebie dumny, kolejny wielki wyczyn.
|
|
 |
Beznadziejnie się zakochała.Chodziła w miejsca,w których przesiadywał.Słuchała rocka,bo on go uwielbiał.Zakładała zielone ubrania,przecież to jego ulubiony kolor.Była dla niego zawsze słodziutka,dopraszała się od niego zainteresowania.W końcu dała sobie spokój z tym gównem. Na drugi dzień przyszła do szkoły w czarnej,szerokiej bluzie i trampkach.Nie powiedziała mu jak zwykle "cześć". Spokojnie usiadła na korytarzu wlepiając oczy w nową książkę.Wtedy podszedł do niej kolega ze starszej klasy i zaprosił ją na koncert.Zgodziła się,a On w końcu poczuł jak bardzo mu na niej zależy.
|
|
 |
A teraz kochanie opowiem Ci o moim ostatnim roku. Składał się z 365 nieprzespanych nocy,52 minut nie myślenia o Tobie,7 tępych żyletek i jednego złamanego serca.Ohh...zapomniałam,ty też nie miałeś lekko. Dla Ciebie ten rok to tylko 365 domówek z alkoholem,52 zaliczonych lasek,7 nowych wyzwisk,które na mnie wymyśliłeś i jedno,cholerne poczucie winy.chyba jesteśmy kwita.
|
|
 |
Za dnia była najlepszą uczennicą,najładniejszą dziewczyną w klasie i szczęśliwą nastolatką.W nocy modliła się o to,żeby mogła w końcu przestać udawać że ma na niego wyjebane.'
|
|
 |
Kojarzyli ją tylko z opisu; "Ta mała w czarnej bluzie z wiecznie rozmazanymi oczami"
|
|
 |
Wyszła jak zwykle na spacer. Dawał jej ukojenie,był jak morfina.Pomimo mroźnego wieczoru nie założyła kurtki. Wybiegła z domu w samej bluzie i spodniach od piżamy. Łudziła się,że On znowu tu będzie z gorącą czekoladą i szalikiem w bałwanki.przeliczyła się.
|
|
 |
fakt , jesteś dla mnie jak kokaina ♥
|
|
|
|