Beznadziejnie się zakochała.Chodziła w miejsca,w których przesiadywał.Słuchała rocka,bo on go uwielbiał.Zakładała zielone ubrania,przecież to jego ulubiony kolor.Była dla niego zawsze słodziutka,dopraszała się od niego zainteresowania.W końcu dała sobie spokój z tym gównem. Na drugi dzień przyszła do szkoły w czarnej,szerokiej bluzie i trampkach.Nie powiedziała mu jak zwykle "cześć". Spokojnie usiadła na korytarzu wlepiając oczy w nową książkę.Wtedy podszedł do niej kolega ze starszej klasy i zaprosił ją na koncert.Zgodziła się,a On w końcu poczuł jak bardzo mu na niej zależy.
|