Wyszła jak zwykle na spacer. Dawał jej ukojenie,był jak morfina.Pomimo mroźnego wieczoru nie założyła kurtki. Wybiegła z domu w samej bluzie i spodniach od piżamy. Łudziła się,że On znowu tu będzie z gorącą czekoladą i szalikiem w bałwanki.przeliczyła się.
|