 |
|
trzymając ja w ramionach nie potrafił zapanować nad myślami kłębiącymi się w jego głowie, pragnął jej najbardziej na świecie , ale wiedział jaki jest, wiedział że może ją zranić nawet nieświadomie. za bardzo kochał by na to pozwolić, ostatni raz przytulił ją mocno powstrzymując łzy po czym odepchnął. - dałaś się nabrać- powiedział i odszedł spokojnym krokiem siląc się na obojętność.
|
|
 |
|
to czego doświadczyła czując jego usta na swoich było nie do opisania. w jednej chwili ogarnęło ją jednocześnie mnóstwo różnych emocji, namiętność wymieszana z pożądaniem, uniesienie i euforia, wszechogarniająca radość a co najważniejsze miłość. tak, kochała go. spadło to na nią jak grom z jasnego nieba ale kochała, kochała bezgranicznie, kochała z całego serca, kochała na zabój, kochała płomiennie. kochała i nic nie mogła na to poradzić...
|
|
 |
|
w jednej chwili znalazł się blisko, tak blisko jak jeszcze nigdy, ciało przy ciele, twarz przy twarzy, i zaglądając czule w jej oczy z twarzą wykrzywiona w tym swoim niezwykłym szelmowskim uśmiechu zapytał - mogę? - po prostu całuj, pomyślał kiwając głową. i oboje zatracili się bez pamięci w ich własnej fantazyjnej krainie szczęścia.
|
|
 |
|
stała oparta o mur, w ręce trzymała fajka co jakiś czas się nim zaciągając patrzyła na niego. podobało jej się że stoi naprzeciwko i spogląda na nią z takim podziwem.
|
|
 |
|
i patrzyłam jak zahipnotyzowana z te jego niebieskie oczy, tonąc w ich połyskującej tafli i przeklinając w duchu samą siebie za to że akurat jego musiałam pokochać.
|
|
 |
|
i kto mi teraz powie że wszystko będzie dobrze?:(
|
|
 |
|
bajka o mądrości w trampkach na deszczu ;]
|
|
 |
|
To tylko krok by granice przekroczyć, spuścić wzrok nie patrzeć w oczy, przeszłość oddzielić grubą kreską, lecz może zdąże ułozyć jeszcze wszystko przed śmiercią. To tylko krok by pomyśleć i się cofnąć, zatrzymać w gardle słowo, które może kogoś dotknąć , czasem nie wolno odpuścić i stanąć z boku, bo w życiu są sprawy duzo ważniejsze niż spokój.
|
|
 |
|
Kochanie, mam prośbę... Przekaż swojej lasce, że jak jeszcze raz zareaguje śmiechem na mój widok, to jej tak wyjebie, że pomyli wakacje z feriami zimowymi...I się skończy, NARODOWY DZIEŃ OCHRONY KUREWSTWA.
|
|
 |
|
znów ten stan, że nie wiem co mam robić niby wszystko gra i niby o to chodzi ale leżę sam, po ciemku, na podłodze i muzyka gra, a ja wstaję i wychodzę mam ochotę iść, chociaż nie mam wcale celu..
|
|
 |
|
uwielbiam ten stan kiedy mam słuchawki w uszach i jedyne czym się przejmuję to czy da się podgłośnić ;]
|
|
 |
|
słyszę - Bóg tak chciał. Rzadko - Dzięki Bogu.
|
|
|
|