 |
Nie było Cię, nigdy. Zostawiłeś mnie samą, dopuściłeś do mojej autodestrukcji. Chlałeś i jebałeś się z kolejną, gdy ja zwijałam się z bólu nad butelką wódki nie mogąc powstrzymać łez. Paliłam jednego ćmika za drugim. I wybaczałam, za każdym razem. Tak byłam naiwna, ale Ty byłeś zwyczajnym chamem. /improwizacyjna
|
|
 |
Wygarnij mi wszystko łącznie z faktem, że w ogóle istnieję, a potem jakby nigdy nic zapytaj dlaczego się do ciebie nie odzywam, o ironio. /improwizacyjna
|
|
 |
Kolejny wieczór, spędzam z zieloną herbatą, paczką chusteczek i nędzną książką, zalewając się łzami. /improwizacyjna
|
|
 |
Urażona duma ? Nie, to honor . / diillady
|
|
 |
Czasami chciałabym się zmienić w jakąś długonogą zdzirowatą Michelle i zrobić wszystko na co do tej pory nie pozwalało mi dobre wychowanie.
|
|
 |
co z tego że moje funkcje życiowe są w normie skoro każda rozmowa z tobą rozwala mi psychikę?
|
|
 |
Chciałabym choć raz obudzić się czując jego oddech obok moich ust. wiedząc, że na poduszce obok jest ktoś bardzo ważny kogo kocham.
|
|
 |
Kto mnie pokocha i kupi plusika? *lol*.;D
|
|
 |
Tak wybiorę kilkugodzinny seks niż marznięcie na jakimś romantycznym spacerze. Wolę długie pocałunki, niż nieśmiałe w policzek. Nie mam nic przeciwko trzymaniu Twoich rąk na moim tyłku, nie mam nic do zarzucenia podgryzaniu płatków uszu czy muskania karku. Mimo, że seks i bliskość stawiam wysoko w związku to naprawdę Cię kocham. /improwizacyjna
|
|
 |
Stała zmarznięta na przystanku i co chwilę patrząc na zegarek miała nadzieje że to wszystko jest tylko złym sen. Jej wymarzony Romeo spóźniał się od dobrych trzydziestu minut karząc jej stać na mrozie. Zdenerwowana zaczęła chodzić w kółko a jej kasztanowe włosy pokrył śnieg sprawiając, że czuła się coraz gorzej. W jej oczach pojawiły się łzy, miła tego dosyć podniosła głowę i zrobiła zaledwie krok do przodu kiedy zobaczyła Adama na którego tak czekała… jego brązowe włosy były niechlujnie ułożone, na jego twarzy malował się uśmiech tylko oczy zdradzały niewyjaśniony smutek. Obok niego była jakaś blondynka, która jakby mogła pewnie zrobiłaby z niego dodatek do nowej sukienki. W chwili kiedy ich spojrzenia się spotkały pokiwała głową z dezaprobatą i odeszła zostawiając go w sidłach plastikowej barbie.
|
|
 |
Wiem o tym że ona słyszała nasze rozmowy telefoniczne. Cieszę się że dostarczyłam wam rozrywki bo w końcu złamanie komuś serca jest takie zabawne...
|
|
|
|