 |
Był aniołem. Nosił potargane spodnie, czerwone trampki,
klnął jak szewc i kochał papierosy. Jednak dla mnie był
aniołem na ziemi, który miał pokazac mi, jak życ.//wizaz
|
|
 |
Filmu o moim życiu nikt by nie obejrzał bo już przy pierwszej scenie wystraszyliby się i uciekli sprzed ekranów. no właśnie a ja mam to na co dzień.
|
|
 |
Coś dziwnego się ze mną dzieje... mam wrażenie, że jestem studnią bez dna, która może dać tylko samotność i ciemność. chciałbym pójść dalej, ale każdy krok sprawia mi ból bo nie umiem już żyć jak kiedyś - moje życie już dawno się skończyło i nic tego nie zmieni.
|
|
 |
kocham go jak nikogo innego. tylko on poświęcił 10 lat swojego życia na poznanie mnie, jako jedyny znosił moje humorki i choćby nie wiem co się stało nigdy nie zostawił mnie samej.
|
|
 |
Kasa na niedzielne zakupy z rodziną poszła się jebać na flaszkę i prochy. Siedzę w pusty mieszkaniu kumpla, przede mną dwie kreski, butelka czystej i kieliszek. Łzy spływają, chyba wszystko jest nie tak. /improwizacyjna
|
|
 |
Mimo iż jesteś wszystkim, nie chcę cię krzywdzić więcej, choć wiem, że nie zetną się już nasze ręce. Odchodzę stąd, choć tak naprawdę odejść nie chcę. /Bas tajpan.
|
|
 |
22:22 to jest chyba jakiś chory żart ;/
|
|
 |
Najgorzej jest po czasie, gdy uświadamiasz sobie jak wiele zmienił ten jeden pieprzony błąd. Gdy ktoś o tym wspomina cicho się uśmiechasz jednak w środku czujesz, że bez wydarzeń tamtego dnia żyłabyś spokojniej. /improwizacyjna
|
|
 |
W całym pokoju porozrzucane są puste butelki po burbonie a ja siedzę na sofie z rozmazanym makijażem i wypalając ostatniego papierosa wpatruję się w drzwi. Nie wiem czy to wina za dużej ilości wypitego alkoholu, ale wciąż mam nadzieję, że otworzysz drzwi i zobaczywszy mnie w tym okropnym stanie powiesz żebym przestała niszczyć swoje życie bo nie warto z takich błahych powodów. marzę o tym żebyś mnie wtedy przytulił i obiecał, że zajmiesz się mną, że nie pozwolisz mi już więcej upaść.
|
|
 |
A kiedy staniesz z nią na ślubnym kobiercu i wypowiesz słowa „póki śmierć nas nie rozłączy” podejdę do ciebie i zaśmieję ci się głośno w twarz.
|
|
 |
Nawet oddychać nie umiem bezkonfliktowo a ty dajesz mi jeszcze takie chore ultimatum. Nie zmienię się, taka jestem nie umiem żyć bez kłótni.
|
|
 |
Moje czerwone usta były trucizną, którą wypiłeś proszą o więcej.
|
|
|
|