W całym pokoju porozrzucane są puste butelki po burbonie a ja siedzę na sofie z rozmazanym makijażem i wypalając ostatniego papierosa wpatruję się w drzwi. Nie wiem czy to wina za dużej ilości wypitego alkoholu, ale wciąż mam nadzieję, że otworzysz drzwi i zobaczywszy mnie w tym okropnym stanie powiesz żebym przestała niszczyć swoje życie bo nie warto z takich błahych powodów. marzę o tym żebyś mnie wtedy przytulił i obiecał, że zajmiesz się mną, że nie pozwolisz mi już więcej upaść.
|