 |
Tylko nie krzycz.. Bo to nie miejsce na krzyk ...
|
|
 |
|
Mówią mi: ty nie masz problemów, ty niczym się nie martwisz, masz wszystko co chcesz, zawsze chodzisz uśmiechnięta.. Tak wiem, umiem dobrze grać.
|
|
 |
A płacz przy tym wszystkim jest zbędny , w niczym nie pomoże . Trzeba zawsze mieć nadzieję.'' Rozmowę przerwała matka dziewczynki , starszy pan wziął małą na ręcę i zaniósł do samochodu . Pamiętam ,pamiętam jak dzis Jego ostatnie słowa wypowiedziane do mnie cicho na ucho : Nigdy sie nie poddawaj , jesteś silną osobą , a gips ściągną Ci za parę tygodni . "Niech Pan wraca do swojej mamy , pomodlę się dziś za nią , żeby wróciła do zdrowia. '' To były jedyne słowa , które wypowiedziałam tego wieczoru do tego starszego mężczyzny . cała ta rozmowa wróciła do mnie właśnie wczoraj , gdy siedząc na tej samej ławce zastanawiałam się nad sensem tego wszystkiego co spotyka mnie w ostatnim czasie .Właśnie wczoraj przypomniałam sobie jego słowa , że trzeba zawsze mieć nadzieje na lepsze jutro , uśmiechnęłam się sama do siebie i w duchu wiem , że poradzę sobie ze wszystkim / Sticktogether
|
|
 |
Pamiętam . Pamiętam to jakby to działo się wczoraj . Mała smutna dziewczynka , siedziała samotnie na szpitalnej ławce . Jej zapłakane oczy , zasłaniały długie włosy . Do nieszczęśliwej dziewczynki przysiadł się starszy mężczyzna . Spytał "Dlaczego jesteś ,smutna , czemu płaczesz?'' Zaskoczona dziewczynka wskazała na swoją nogę w gipsie i łzy znów napłynęły do jej niebieskich oczu . Starszy mężczyzna uśmiechnął się pod nosem , podał jej chusteczkę i powiedział :" Noga w gipsie to naprawdę nie jest powód do płaczu , zobaczysz 4 tygodnie i znów będziesz mogła biegać , skakać . To naprawdę nic takiego , to ja powinienem tu siąść i płakać .'' Dziewczynka podniosła wzrok , otarła kolejną łzę , spływającą po jej policzku i spojrzała na starszego mężczyznę. " Bo widzisz Ty tu siedzisz sama i płaczesz z powodu złamanej nogi , a tu za tą ścianą umiera moja mama.. I zobaczysz sama za parę lat , jak życie potrafi zaskoczyć , zranić . / Sticktogether cz.1
|
|
 |
Mijasz codziennie setki ludzi na ulicy, w sklepie, w szkole. Niektórych kojarzysz, ale większość jest ci całkiem obca. Czasem na kogoś wpadniesz przez przypadek, czasem odwzajemnisz uśmiech, a czasem rzucisz komuś swoje serce pod nogi. Po cichu, pakując ciepłe jeszcze bułki na śniadanie planujesz jak zdradzić siebie samego i jak się poddać. Podchodzisz do kasy. Wyjmujesz z kieszeni portfel i uśmiechasz się. Płacisz i idąc znów tym samym chodnikiem przypatrujesz się wszystkim na około. I tak właściwie nie chcę ci się po prostu żyć. Nie to, że jest ci zimno, masz dość zimy czy szkoły, a po prostu nie masz na nic ochoty. Jesteś pusty. Żołądek przypomina ci o tym jak bardzo jest głodny, a serce? Serce wciąż spazmatycznie płaczę, bo straciło najważniejszy składnik - osobę, którą kochałeś. /happylove
|
|
 |
Nie mieliśmy kiedyś nic, prócz siebie
Dotyków dłoni, krzyków w gniewie i morza łez
Zrobiliśmy razem setki kilometrów po niebie
Ale na którymś z postojów zostawiliśmy sens
|
|
 |
Biegając po szpitalu z jednej sali szpitalnej do drugiej uświadomiłam sobie jak to życie łatwo przegrać . / sticktogether
|
|
 |
|
Właśnie to lubię w zdjęciach. Są dowodem, że kiedyś, choćby przez chwilę, wszystko układało się po naszej myśli. | Jodi Picoult
|
|
 |
sama chwila pożegnania nie jest wbrew pozorom najgorsza. najgorszy jest ten czas po niej, kiedy uświadamiasz sobie, że coś bezpowrotnie znika z Twojego życia.
|
|
 |
wiesz jaki jest najgorszy błąd? uciekać przed samym sobą.
|
|
 |
|
kocham cię . prościej nie umiem .
|
|
 |
nie pozwól, by Twoje życie straciło sens, przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
|
|
|
|