 |
dla mnie nie istnieje nic, bez Ciebie.
|
|
 |
-to nie ma sensu.-rzuciłam przez ramię, zbierając się do wyjścia. -Co robisz?- ocknął się dopadając mnie przy drzwiach, ledwo trzymając równowagę. -Wychodzę.-Błagam nie!-krzyknął padając na kolana. -Nie zostawiaj mnie, kurwa. - Jesteś naćpany.-urwałam próbując wyrwać dłoń z tego ręki, którą kurczowo mnie trzymał, sciskając coraz bardziej.-Po co były te wszystkie terapie, izolatki, pobicia, zgony, kurwa?-ciągnęłam ostrzej.-Wszyscy mają mnie za śmiecia. Nie mogę widywać się z wlasnym synem, Asia ograniczyła mi prawa rodzicielskie. Jestem nikim, rozumiesz nikim?! -krzyknął osuwając się na ziemię.-nikim...-powtórzył szeptem, tracąc przytomność.
|
|
 |
wiesz, co jest najgorsze? ta jebana niepewność, o jutro, o ciebie, o nas, o przyszłość.
|
|
 |
patrząc na to teraz rozumiem, że nie było warto. I co z tego, że teraz piszesz, nalegasz na spotkanie. Mam to gdzieś. Cały czas pamiętam dzień, w którym siedząc u ciebie płakałam, a ty mówiąc, że już mnie nie kochasz odpisywałeś swojej nowej dziuni na smsa. Ciągle pamiętam, jak przez 3 miesiące wracałam okrężną drogą ze szkoły, bo nie chciałam cię spotkać. Pamiętam, jak widziałam was razem. A teraz, gdy ona cię olała wracasz? Wiesz co? Wiedziałam, że wrócisz, ale jest za późno. Już nigdy nie będziemy razem- to twoje słowa, skarbie.
|
|
 |
Jestem normalny, moi wrogowie są binarni, z ludzi w małpy - tego nie przewidział Darwin
|
|
 |
"Zajrzyj do mnie jeśli masz jakiś problem i albo walim w mordę albo walim goudę"
|
|
 |
Moja moralność jeździ na wózku, nigdy nie będzie sprswna w pełni - to kurwa newschool
|
|
 |
Rówieśnicy się zajmują zakładaniem rodzin, ja zakładam, że na siłę nic nie będę robił
|
|
 |
Płyniemy pod prąd, bo mamy te ambicje chore. Żyjemy mocno jakby jutro miał być świata koniec
|
|
 |
Moje życie jak jebany mało śmieszny show, a wszystko co w nim mam to swój jeden głos
|
|
 |
te nagrywki nie są podkładką żeby małolatkom otagować cycki
|
|
|
|