 |
|
Polska to kraj metafor, każdego dotknie fala, Tu 'zostańmy przyjaciółmi' to słodkie 'wypierdalaj'.
|
|
 |
|
Brudne serce, brudne ręce, trzeba się godzić, że chcesz mówić, ale nikogo nic to nie obchodzi..
|
|
 |
|
"Wyobrażałem ją sobie, jak budujemy razem norę,przyszywamy do ścian i zasłon ślady bycia razem,jak ona nurza palce w farbie i przesuwa nimi po świeżo pomalowanej ścianie, a potem się śmieje. Jak pije herbatę z olbrzymiego kubka, skulona w kuchni i nasłuchuje stuknięć z łazienki - bo uroiła sobie, że w domu jest nawiedzona pralka."
|
|
 |
|
Uwierz, nie chcesz żebym prawdę przyniósł na Twoja mogiłę.
|
|
 |
|
Nie mam już sentymentów, to nie jest korzystne, gdy czują Twoją słabość, to Ci wjadą na tą psychę .
|
|
 |
|
Chodźmy brat we wspólną podróż, nadzieja we mnie mieszka ..
|
|
 |
|
to wszystko jest czysto popierdolone.
|
|
 |
|
Wtedy, gdy potrzebuję Go najbardziej, kiedy czuję jakby życie i to wszystko co mam, z czasem coraz bardziej traciło swój sens, tak cholernie brakuje mi Jego słów, ciepłej dłoni , wywołującej miliony dreszczy przeszywających na wylot. bezpieczeństwa, które zapewniał za każdym razem, przytulając do swej klatki piersiowej. wtedy Jego już nie ma, znika bez powodu pozwalając by łzy stały się codziennością, a śmiech echem przeszłości. ale trzeba się podnieś z podłogi, unieś kąciki swych ust dla tych, dla których mój uśmiech jest tak długo wyczekiwanym gestem, a do tego najcudowniejszym. cokolwiek by nie mówili, jakkolwiek przez zazdrość ludzie chcieliby zniszczyć moje marzenia i życie, sama najlepiej wiem kim jestem, znam swą wartość i nie poddam się przez słowa tych, którzy tracąc sens własnego istnienia próbują zabrać go również mi. cz3
|
|
 |
|
nie pytajcie jak jest, nadal nic nie rozumiem a może, tak naprawdę nie chcę rozumieć. co z tego, że raz jest dobrze a raz wszystko nie, raz On jest, a raz nie ma Go w ogóle, raz zobaczycie na mej buzi uśmiech a raz łzy, ale co z tego? co z tego, że coraz częściej ludzie zawodzą, a ich obietnice nagle stają się marnym żartem? co z tego, że czasem za bardzo się przywiązuję, że ufam i nie potrafię tak po prostu zapomnieć o chwilach i ludziach, których imiona kiedyś mogłam podstawić pod definicję osobistego szczęścia... cz2
|
|
 |
|
Kiedy staliśmy tak z ludźmi nad ich grobami, szepcząc wspominaliśmy czas kiedy byli tutaj, obok przy Nas, zastanawialiśmy dlaczego tak jest, że życie zabiera Nam ludzi, którzy tak naprawdę niczym nie zawinili, dlaczego zamiast podarować jeszcze jedną szansę na oddech, zamyka im powieki zatrzymując rytm serca, ciała zakopując pod ziemię. przez myśli kilkaset razy przewijały się Iih uśmiechy, słowa zatrzymane gdzieś na dnie serca i czyny zapisane w pamięciach. pomimo świadomości, że nie ma ich już z Nami, że może już nigdy się nie zobaczymy, to w Naszych sercach trwają nadal, żyją przypominając o sobie każdego dnia.
|
|
 |
|
Nic nie muszę, ja ewentualnie mogę.
|
|
 |
|
Był tak pewny siebie, że gdy poprosiłam go, aby zgadł co najbardziej lubię jeść i przygotował mi to, bezczelnie wszedł mi na stół i usiadł na talerzu.♥
|
|
|
|