|
Jestem tutaj jeszcze dla Ciebie. Zwykły chłopak z dziurawymi dłońmi, w których niesie Ci cały swój świat. Zapach Twoich włosów wciąż chwieje się na jego nozdrzach. Czuje Cię w porannej kawie, w spojrzeniach ludzi, których widzi pierwszy raz. Uśmiecha się na każde wspomnienie o Tobie. Zawojowalaś jego wrzechwiat, więc tęskni. Nie dziw się, też na pewno kiedyś tęskniłaś - do wiosny, kiedy zaczynała się zima, do lata późną jesienią. Każdy ma swoje tęsknoty, więc On pozwolił sobie na taką za Tobą. To nic, że rozrywała mu serce. Kochał to, nawet jeśli miałoby go to zabić, bo tylko w ten sposób mógł być blisko osoby, która nauczyła go miłości./mr.lonely
|
|
|
jestem zmęczona,zmęczona tą pierdoloną samotnością, pustym mieszkaniem, pustym łóżkiem i samotnymi posiłkami. nie tak to wszystko widziałam,a wyszło jak zwykle-do dupy. czy oczekuje tak wiele? czy oczekiwanie,że dla kogoś będziesz kimś ważnym jest w tych czasach zbyt nierealne? niby tyle osób jest blisko mnie a jakoś czegoś mi brak. i może racja- ze mną jest problem. za bardzo się przywiązuje,za bardzo się wczuwam.ale tak własnie jest- czasem za bardzo pragniemy drugiej osoby i za szybko obdarzamy innych uczuciami,mając dziecinną nadzieje,że tym razem któs to odwzajemni po czym kolejny raz zostajemy z niczym.
|
|
|
Może umiesz tańczyć w deszczu i uśmiechać się do obcych.
Ja nie umiem - nie nauczyło mnie słońce.
Kim mi jesteś?
Kwiatem na łące, co zapachem kusi.
A gdy brak powietrza dusi?
Tlenem jesteś, co płuca wypełnia.
A gdy w niebo patrzę?
Jesteś jak księżyca pełnia. Światłem karmisz całą ziemię, która gaśnie blado, we mgle.
Kim ja jestem?
Czymś dla Ciebie. Chyba. Może nawet trochę więcej. Chcę. Nie umiem. Zjawą jestem. Chcę nawiedzić Twoje serce.
|
|
|
Możesz udawać, że jest dobrze. Pocałujesz, zrobisz śniadanie, nawet dodasz cukru do kawy, bo wiesz, że słodzi dwie. Każdego dnia przywitasz uśmiechem i przytulisz, gdy będzie miał gorszy dzień, ale doskolane wiesz, coś wierci Ci w brzuchu, bo czujesz, że to nie za Nim tęsknisz. Siedzisz wieczorem w fotelu, patrzysz w okno i nie myślisz o Nim, bo Twoja dawna miłość nadal jest tą pierwszą i najważniejszą. Wiesz, że ten człowiek, który dziś powiedział, że Cię kocha, nie jest tym, od którego chciałabyś to usłyszeć, a gdy słodzisz mu tą cholerną kawę, dwie łyżeczki, to czasem się zapominasz, bo przecież Twoja prawdziwa miłość nie słodziła w ogóle.
|
|
|
Czasem wydaje mi sie, ze ja to do zwiazku sie nie nadaje, zupelnie totalnie i absolutnie.
|
|
|
Pamiętam jak ukradkiem patrzyłam na niego i próbowałam przyłapać go na spoglądaniu w moją stronę. Wtedy jeszcze nie wiedziałam kim jest, jak się nazywa i czy kiedykolwiek będę miała z nim coś wspólnego. Był dla mnie obcy, ale jego oczy sprawiały, że to właśnie jego chciałam poznać. Byłam zdeterminowana i pierwszy raz byłam gotowa postawić wszystko na jedną kartę. Wszystko tylko po to, aby zaprosić go do swojego życia i zatrzymać tam na dłużej. Wtedy nie wiedziałam jak mogę to nazwać, bo nigdy wcześniej nie czułam czegoś podobnego. Nigdy wcześniej żaden facet nie sprawiał, że chodziłam jak zahipnotyzowana, że świat zaczął kręcić się w odwrotną stronę. Ale on.. on zmienił wszystko w moim życiu i pokazał mi, że tak właśnie wygląda miłość. / napisana
|
|
|
"Życie zostawia blizny na ciele i na duszy. Kiedy poznaje się kogoś w połowie drogi, trudno oczekiwać, że nie będzie miał żadnych zadrapań."
|
|
|
Nieustannie mijają nam kolejne miesiące, dni, godziny spędzone wspólnie, a jednak wciąż, gdy zamykam oczy widzę, jak nasze spojrzenia spotykają się po raz pierwszy. / erirom
|
|
|
Nazywam Go miłością. Jest nią - miłością mojego życia. Jest moim spełnionym marzeniem. Od dziecka obserwowałam szczęśliwe, zakochane pary. Zawsze pragnęłam szczerej, odwzajemnionej miłości po grób. Zawsze też się jej bałam. Bałam się odrzucenia, zdrady, czy też nieskończoności nieprzespanych nocy. Bałam się przeżyć to kolejny raz. Miałam dość bycia nikim. Chciałam czuć się ważna, a nawet najważniejsza dla mojego wybranka. Nigdy nie byłam - zawsze byłam tą drugą, tą mniej ważną. Oddzieliłam całe swoje życie grubą kreską i zaczęłam wszystko od nowa. Wtedy też wszystko się zmieniło. Pojawił się On, a moje życie nabrało jeszcze cieplejszych barw. Znalazłam swoją ostoję spokoju. Znalazłam swojego mężczyznę, w którego ramiona mogę wtulić się w każdym momencie. / erirom
|
|
|
Ile razy jeszcze będę odpieczętowywał tą mikroskopijną część serca którą jeszcze posiadam i chciał oddać Tobie? Ile jeszcze razy musze poczuć,że mnie nie chcesz żeby w końcu zrozumieć,że nie ma mnie i już nie będzie ? Dlaczego nadal mam ochotę wyciągnąć dłoń i oddać wszystko co posiadam,byś tylko dostrzegła ile dla mnie znaczysz i jak bardzo chciałbym cofnąć czas?
|
|
|
#Chciałabym wrócić do domu...-powiedziała,patrząc w ziemię pełna strachu
#Rozłożył ramiona w Jej kierunku
#Podbiegła i chwyciła go rękoma za koszulkę na plecach,tak mocno jak tylko potrafiła
#Rozpłakał się
#Wróciłam-wyszeptała przez łzy
#Nigdy więcej nie zostawiaj mnie na tak długo,Moja Księżniczko-powiedział,poczym już do końca życia byli nierozłączni.
/D
|
|
|
Ci z bagażem doświadczeń na początku związku zachowują się jak żółwie. Schowani w swoich skorupach ryzykują wychylajac głowę i łapy. Ktoś komu zaufali albo ich poglaszcze albo potnie nożem.
|
|
|
|