 |
3.Nie dopuszczała do siebie myśli, że pewnego dnia kogoś jej zabraknie. Była nawet w stanie oddać swoje życie, za istoty będące w jej egzystencji. Codziennie borykała się z myślą, że to właśnie w tych poniedziałkowych, wtorkowych czy innych z siedmiu dni tygodnia 24 godzinach może utracić cząstkę siebie. Dwudziestego lipca 2011 roku straciła wszystko. Straciła osobę będącą dla niej przyjacielem, wzorem dla naśladowania, straciła od tak zbyt wiele.
|
|
 |
4. Mimo iż nie mieli ze sobą niesamowicie dobrych kontaktów, kochała Go bardzo mocno. Wiadomość o śmierci zamknęła ją. Stała się niedostępna, cicha, skryta. Została kruchą dziewczyną gubiącą się pomiędzy brakiem odwagi , a utratą zaufania. Nic nie dawało jej spokoju. Rozpraszały ją złe sny, brak otuchy. Wszystko z kolorowych barw przemieniło się w szaro - czarny ból. Teraz jej jedynym błaganiem było cofnięcie czasu, odzyskanie tego co straciła. Nikt nie potrafił jej pomóc. Stała się potworem wewnątrz. Znienawidziła ten świat, osoby. Miłość przestała dla niej istnieć, a Bóg... Bóg stał się jedynie znakiem zapytania. Zaprzestała bycia realistką. Trwała w jednym momencie, z którego uwolnienie się było wręcz niemożliwe. Nikt od tej pory nie spytał w jakim jest stanie. Odpowiedź zawsze brzmiała inaczej, lecz była kłamstwem. Truła się pustką. Dorabiany uśmiech, sztuczne zadowolenie. Tylko nieliczni patrzyli w jej oczy. Stały się jak szkło rozbite, zaniedbane.
|
|
 |
5.Tylko one krzyczały rozpaczą. Starała się to ukrywać i dość dobrze jej to wychodziło. Nieprzespane, przepłakane noce jedynie pozwalały na otwarcie się. Chciała zostać, lecz odejść. Trwała na granicy dobra ze złem. Czuła się samotna mając dookoła siebie wielu ludzi. Nic jej nie dawali, nie starali się przekonać do powrotu jej dawnego oblicza. Nikt nie rozumiał jednego. Dlaczego nie próbowała walczyć o swoje ja, skoro każdego dnia, aż do tego jednego obiecywała, że się nie podda? Dlaczego stała się obojętnością? Nikt nie znał odpowiedzi, nawet ona. Z czasem w jej głowie pojawiły się myśli dotyczące śmierci. Zaś później coraz częściej. Mrok, rozrywanie klatki piersiowej, głupie stereotypy. To było ostatnie co zrobiła. Przestała oddychać... Stała się cieniem. Skąd to wiem? To może życie, to ja nią byłam...
|
|
 |
To koniec. Z dzisiejszym dniem straciłam powód, aby istnieć. Dziękuję.
|
|
 |
|
I dopiero teraz gdy siedzę sama w fotelu pijąc herbatę i obserwując przez okno zachód słońca zdaję sobie sprawę, że to koniec. Bałam się tego dnia, ale jednak nie wiedziałam, że to tak boli. Nie wiedziałam, że będzie dla mnie tak ważny. To śmieszne, że dopiero dostrzegamy to wszystko gdy nadchodzi koniec i nie możemy już nic zrobić, a wszystko co Nas łączyło nagle zaczyna nas dzielić. Było wiele kłótni, wiele przykrych słów, ale one są niczym w porównaniu z minutami szczęścia jakie mi dał. I wierzę, że spotkaliśmy się z jakiegoś powodu. Wierzę, że znów się spotkamy i wtedy zostanie na dłużej.
|
|
 |
|
Wiesz, mogę Cię kochać tak, że za każdym razem kiedy o Tobie pomyślę zabraknie mi tchu. Mogę za Tobą tęsknić tak bardzo, że nie będzie nocy, w której nie będę wylewała łez w poduszkę. Mogę cierpieć kiedy Cię zabraknie i kiedy odejdziesz, ale wolę to, niż być z Tobą wiedząc, że mnie nie kochasz. Pozwalam Ci iść i żyć własnym życiem./esperer
|
|
 |
było w twoim uśmiechu coś z najlepszego mężczyzny na świecie i nie mówię, że nie chciałabym być Twoja.
|
|
 |
Tak naprawde, z każdym dniem, boli coraz mniej. Dam rade, muszę.
|
|
 |
|
On naprawdę odszedł. Zostawił mnie samą. Bez żadnego wyjaśnienia. Przekreślił tyle wspólnych miesięcy. Zwyczajnie stchórzył. Zwyczajnie przestało mu zależeć. Zwyczajnie, przestał mnie kochać.
|
|
 |
Nie ma nas i patrząc w przeszłość, gdybym mogła zmienić bieg zdarzeń, nigdy nie pozwoliłabym na tą znajomość.
|
|
 |
|
Dlaczego, gdy coś Ci się nie uda, rezygnujesz? Twierdzisz, że nie masz szans, że nie widzisz już sensu, że to wszystko mija się z celem. Mówisz tak, bo przegrałeś. Bo ktoś widział Twoją porażkę. Bo coś ważnego przepadło. Nie powiodło się. Nie tym razem. Więc odpuszczasz. " Nie jestem w tym dobry " , " To nie dla mnie " - właśnie tak się usprawiedliwiasz, prawda? Nie poszło tak jak chciałeś, bo gdzieś musiałeś popełnić błąd. Coś było niedopracowane. O czymś zapomniałeś. Ale kto powiedział, że właśnie teraz masz się poddać? Kto powiedział, że masz odpuścić, że to nie dla Ciebie, że się nie nadajesz? Kto stwierdził, że to było niepotrzebne i najlepszym wyjściem jest zaszycie się w swoich czterech ścianach, by przeczekać własne rozczarowanie? Nie tędy droga. Chcesz być kimś? Działaj. Chcesz coś zyskać? Pracuj. Chcesz w końcu stanąć na podium? Żyj. Tak po prostu. Żyj - nie odgrywaj nieswojej roli. [ yezoo ]
|
|
 |
Jesteś szczęśliwa- krzyknęło złudzenie.
Nie okłamuj jej… -szepnęło życie
|
|
|
|