 |
Kolejny mach, słodki dym, gilgota w płuca, zanim odpalę Snoop Dogga zarzucam, głową podrzucam, delikatnie w bit, bez schizy na wizji miasto śpi jest git.
|
|
 |
To leci jak bakteria, raz po raz mutuje W mieście czy na peryferiach Twoje uszy atakuje To leci dla Ciebie, dla Ciebie konstruuje Unieś w górę ręce jak to czujesz!
|
|
 |
Od czasu kiedy Cię poznałem, uzależniłem się od Ciebie bardziej niż od jakiego kolwiek narkotyku. Żadna lufka marihuany nie wyluzowała mnie tak jak twój uścisk, żadna ścieżka amfy nie wywołała u mnie takiej eufori jak twój pocałunek. Ale gdy Ciebie zabrakło czułem się gorzej niż jak na 2 letnim odwyku. Czemu mi to zrobiłaś? Teraz potrzebuję kolejnej dawki Ciebie. Heroina uzależnia od pierwszego razu, lecz da się z niej wyleczyć, a na uzależnienie miłości nie pomoże nawet detox.
|
|
 |
Wszelkie przemyślenia zabiły śmiech idącej przed nią pary, wtulone w siebie nawzajem. Ale ... Ona znała ten śmiech. Wiedziała do kogo nalezy. była pewna... A jednak. Wymineła postacie i spojrzała na nich w strachu. Nie była w stanie mysleć. Smiech minął, a ona czuła w sobie okromny, prmoknięty ból łzami w sercu. Jak mógł...? Świat stał się nagle ciemną przepaścią nie mającą przyszłości i znaczenia o jej życzenia , gdyż one upadły ... Jolcia
|
|
 |
Zadzwoniła do najdroższej kwiaciarni, by sprawić mu miłą niespodzianę. Pragnęła by ten dzien stał się wyjątkowym , od tych których każdego dia wrcała do domu zmęczon i nie w chumorze. Na stole zawsze czekał ciepły posiłek, a on tłumacząc iż zjadł już coś na mieście z powodu ogromnego nawału na zamówienia , poszedł spać. Teraz zamarzyłą o tym, by ją przytuli, pocałował i rozebrał. Za 1h powinien zadzwonić do drzwi. Tak zatem , ubrała się ciepło, wyszła zamykjąc drzwi i krocząc powoli wzdłuż niewielkiej uliczki podążyła po bukiet czerwonych róż. Przyozdobione bogatą , błyszczącą wstążka z promiennymi łakotkami czerwonych serduszek , otoczona przezroczystą folią wokół i udekowoana nade wszystko dużą wiśniową kokardą. Do domu dziewczyna miała zaledwie dwie przecznice. Wracając zabrała się na szczery uśmiech, który przwował jej na myśl o ich ślubie. Czuła się wspaniale - tego nie można było ukryć...
|
|
 |
Czasem natura staje się mym wsparciem , niezrozumiałym dla Ciebie czytelniku. Czytasz... Czasem natura staje się mym wsparciem// Nie podziwiaj mnie nigdy. Nie ma czego. Szukam w niej jedynie małej iskierki z której będę mogła cieszyć się chociaż przez sekunde.
|
|
 |
Nie szukam chłopaka, który by potrfaił bez skropułów przeklinać wsród nieznajomych, gdzie imntymne sprawy obojga osób na mieście będa dla niego czymś zwykłym i pełnym radości z przyjemnego spotkania.
... Parę słów. Zamknąć drzwi za sobą...
Moim zdaniem - przutlenie i pocałunek to nic złego. Sama uwielbiam się przytulać i wtapiać się w człowieka całą sobą. Ale czy od razu musimy ponosić tu konsekwencje? Pisząc ze smutkeim teraz kilka słów dostrzegam, że moje życie się nigdy nie zmieni. Zawsze będę taka jaka jestem, a mój świat to moja osobowość. Jolcia..
|
|
 |
Mam ochote tak mocna, jak pokusa na wietrze wśród twarzy, która muska policzki gorejącym zimnem, mam pragnienie, gdzie nigdzie nie będę mogła popatrzeć w swe niebieksie oczy jak niebo na chmurce po zmierzchu wśród szczęścia. Mam Ciebie smutku jak przyjaciela niezmiennego, czas - jak zegar nad łóżkiem po cichu budzącym z marzeń od rzeczywistości.. Ale czego nie mam? Miłości, zrozumienia, pełgeo czułego objęcia i przytulenia. Jakie to niesprawiedliwe... Jolcia...
|
|
 |
Nic nie rani serca tak mocno jak przyjaciel i samotność.
|
|
 |
Nikt nie potrafi zrozumieć mnie tak dosknale jak przyjaciel. Szkoda tylko, że nie mam nawet przyjaciela...
|
|
 |
Tak będzie bezpieczniej, niekoniecznie lepiej i na pewno nie dla wszystkich, ale zdecydowanie odważniej będziemy mogli oddychać, bez strachu, ciągłego sprawdzania, kontrolowania będziemy mogli stawiać kroki w stronę przyszłości, cholernie boleśnie, bo już bez siebie. / nieracjonalnie
|
|
 |
to w jego oczach widziałam siłę, radość, pożądanie.
to jego dłonie trzymały cały mój świat w garści.
|
|
|
|